(19.04.2005)
"Krokus nie lubi samotności. Wystrzela z ziemi
tysiącami drobnych kielichów, bladoliliowych od spodu, wyzłacanych w
środku. Mróz krokusom nie szkodzi, śnieg ich nie zabija. Jeśli dzień bez
słońca, krokusy ledwie nos wyściubiają spod śniegu. Gdy słońce przygrzeje
– rozchylają kielichy i wtedy tak pięknie, że człowiekowi nogi wrastają w
ziemię. „Krokusy...” – powtarzasz sam do siebie, gapisz się jak urzeczony
i nie masz siły ruszyć w dalszą drogę". (W.G. Tippenhauer, S. Zieliński,
W stronę Pysznej).
Foto-relacja
(zdjęcia Wojciech Szatkowski):
|