(19.06.2006)
W Kościele św. Krzyża w Zakopanem odbył się koncert
Podhalańskiego Stowarzyszenia Śpiewaczego wraz z Gośćmi. Co roku
Tatrzański Klub Niezależnych organizuje cykle koncertów, które odbywają
się w zakopiańskich kościołach, muzeach i galeriach. Trzy lata temu
koncerty były poświęcone Władysławowi hr. Zamoyskiemu (w 80. rocznicę
śmierci), dwa lata temu Mieczysławowi Karłowiczowi, a w zeszłym roku -
Bratu Albertowi, czyli Adamowi Chmielowskiemu (w 160. rocznicę urodzin).
Tym razem bohaterem cyklu koncertów jest Bartuś Obrochta, ponieważ w tym
roku przypada 80. rocznica jego śmierci. Wiosną i latem w Zakopanem
występują orkiestry i chóry z USA, RPA, Anglii, Hiszpanii oraz kapele ze
Słowacji i Polski.
Bartłomiej - Bartuś Obrochta, urodził się 15 sierpnia 1850 r. w Zakopanem.
Słynny skrzypek podhalański, który w młodych latach chodził po Tatrach z
Janem (Gąsienicą) Krzeptowskim - Sabałą i Dr. Tytusem Chałubińskim. Był
jednym z najlepszych muzykantów góralskich; muzyką jego interesował się m.
in. Ignacy Paderewski i Karol Szymanowski, a melodie spisali Juliusz
Zborowski, Adolf Chybiński i Stanisław Mierczyński.
Bartuś Obrochta był muzykiem bardzo wszechstronnym: grywał – podobno -
jeszcze zbójnikowi Mateji, jego muzyka towarzyszyła wyprawom tatrzańskim
Chałubińskiego, był cenionym najwyżej muzykantem weselnym, brał udział w
przedstawieniach teatralnych, a nawet występował w pawilonie polskim na
Wystawie Sztuki Dekoracyjnej w Paryżu w 1925 r. Jarosław Iwaszkiewicz
wspominał, że słuchali go z zainteresowaniem Maurice Ravel i Francis
Poulenc.
Nie musiał zresztą jeździć Bartuś Obrochtą do Paryża, by zetknąć się z
wielkim światem muzycznym: to do niego, w Zakopanem, na korepetycje z
muzycznej góralszczyzny przychodzili Kleczyński, Paderewski i Górski,
wspomniani Mierczyński i Chybiński, i przede wszystkim Karol Szymanowski,
który wprost z Bartusiowych skrzypiec brał nuty, utrwalone potem w
partyturze baletu Harnasie.
Od roku około 1878 był przewodnikiem tatrzańskim, strażnikiem od ochrony
kozic i świstaków, pracował przy budowie turystycznych ścieżek w Tatrach
(np. w roku 1887 z Maciejem Sieczką umieścił pierwsze klamry na drodze z
Wagi na Wysoką), później prowadził schronisko w Starej Roztoce.
W Tatrach został upamiętniony dwiema nazwami: Bartkowa Turnia i Bartkowa
Przełączka w zachodniej grani Małego Ganku.
Bartuś Obrochta zakończył swój koncert dla świata i żywot górala
poczciwego z 30 kwietnia na 1 maja 1926 r na ścieżce pod reglami, tak jak
sobie wymarzył - bliżej Tatr niż zakopiańskiego gwaru. Własnie w tym
miejscu 30 kwietnia br. ustawiono i poświęcono replikę kapliczki
zaprojektowanej przez Karola Stryjeńskiego, która została ufundowana i
wykonana przez Wojciecha Kukuca /potomka muzyka/ oraz Henryka
Krzeptowskiego Bohaca.
Niedzielny koncert rozpoczęło otwarcie wystawy: "Bartuś Obrochta i jego
rodzina", którą w kaplicy Brata Alberta będzie można oglądać do 20 lipca.
Symbolicznego otwarcia dokonał Stanisław Obrochta.
Tego wieczoru zostały zaprezentowane:
– koncert "Góry, moje góry", trzy części sonaty opus 65. Feliksa
Mendelsona - Bartholdy'ego w wykonaniu Tomasza Stachonia.
– następnie chwila poezji:
• "W Tatry" Władysława Ludwika Anczyca w interpretacji Adama Kitkowskiego
• "Śpiewakom Tatr" Władysława Sterlinga zaprezentowała Beata Denis
Jastrzębska,
• Trzy utwory własnego autorstwa przedstawił Franek Bachleda Księdzularz,
akompaniuje Wojciech Bonczyk.
– w repertuarze góralskim obejmującym pieśni, przyśpiewki, tańce Skalnego
Podhala oraz Spisza usłyszeliśmy Chór Turliki, działający już od 9 lat
jako Podhalańskie Stowarzyszenie Śpiewacze /w 1997 r. śpiewał Ojcu Św.
JPII “Syćka se wom winszujemy”, a w maju żegnał spiewem Papieża B16/.
Chórowi towarzyszyła kapela Andrzeja Obrochty Bartusia. Dyrygent Ewa
Sterczyńska.
Foto-relacja
(zdjęcia Monika i Marcin Szyndler):
|