Cześć
oddawana Niepokalanemu Sercu Maryi jest środkiem zbawienia na trudne czasy
Kościoła i świata.
Siostra Łucja
Z okazji 60. rocznicy poświęcenia narodu polskiego Niepokalanemu Sercu
Maryi w dniu 8 września 1946 roku na Jasnej Górze - w hołdzie wszystkim,
którzy ten akt przygotowali, i milionowi Rodaków, którzy uczestniczyli w
tamtych historycznych uroczystościach.
Ta książka powstawała przez wiele lat. Wciąż
pojawiały się jakieś trudności, aby zamknąć pracę nad tą publikacją. Jakby
sam zły duch przeciwstawiał się wydaniu źródłowej pozycji opowiadającej o
znaczeniu nabożeństwa pierwszych sobót. Jakby misja Sekretariatu
Fatimskiego, którego p. Wincenty Łaszewski jest pracownikiem, była
przedmiotem ataku nieprzyjaciela naszego zbawienia. Jakby towarzyszące jej
świadectwo Autora było zagrożeniem dla panowania księcia ciemności.
Ale w końcu wybiła godzina, w której przed naszymi oczami ukazuje się
droga, która prowadzi do Boga. Oby jak najwięcej ludzi wstąpiło na szlak,
jaki wyznaczyło naszemu pokoleniu Niepokalane Serce Maryi. Oby jak
najwięcej dusz wybrało drogę, jaką objawiły nam życie i śmierć
największych proroków przełomu tysiącleci: Fatimskiej Wizjonerki Siostry
Łucji i Fatimskiego Papieża - Jana Pawła II.
ks. Mirosław Drozdek SAC
Kustosz Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej
w Zakopanem kierownik Sekretariatu Fatimskiego
WPROWADZENIE
W dniu 13 lutego 2005 r. zmarła Siostra Łucja. Odeszła do Pana po nagrodę
w dniu fatimskim, nam zaś pozostawiła swoją misję. Zza grobu - zwyczajem
mieszkańców Nieba - odzywać się będzie głosem silniejszym niż za życia.
W dniu 2 kwietnia 2005 r. umarł Ojciec Święty Jan Paweł II. Matka Boża
przyszła po niego w orszaku świętych, aby wziąć go za rękę i przeprowadzić
bezpiecznie przez próg śmierci. Stało się to w pierwszą sobotę miesiąca.
Teraz w komunii zbawionych jest jeszcze bliżej każdego z nas i wspiera
nasze wysiłki w pomnażaniu chwały naszej wspólnej Matki. Również on
pozostawił nam niedokończone dzieło, które w znacznej części jest tożsame
z misją zadaną nam w chwili odejścia ostatniej wizjonerki fatimskiej.
Mówi się, że Boże dzieła tylko wtedy stają się skuteczne, gdy ktoś jest
gotów ofiarować swoje życie. Magnalia potrzebują męczenników. Wprawdzie
Siostra Łucja męczennikiem nie jest, ale była gotowa oddać życie, za którą
przekazała jej Matka Najświętsza. Wprawdzie papież Jan Paweł II nie będzie
czczony na ołtarzach jako męczennik, ale od wielu, bardzo wielu lat całe
swoje życie oddał bez reszty Maryi, ofiarowując Jej wszystko.
Dlatego ich dzieło woła dziś donośnym głosem. Słyszymy je i odpowiadamy.
Wiemy już, że trzeba nam pójść tą drogą. Więcej nawet - jesteśmy pewni, że
wraz ze swoją śmiercią Siostra Łucja i Jan Paweł II przekazali nam
zadanie. Mamy pójść choć kilka kroków dalej niż oni, podjąć ich
dziedzictwo i doprowadzić Kościół tam, dokąd oni nie zdołali już dojść.
Czas ma swoje prawa, a epoka, w której żyli, nie była jeszcze dojrzała do
przyjęcia wielkiej obietnicy. Odchodząc, uderzyli w maryjną strunę
głośniej niż kiedykolwiek. Rzeczywiście, z chwilą ich przejścia przez próg
wieczności zaczęto kierować na ich życie ducha wielkie reflektory zaczęto
mówić o kierunku, który nam wyznaczyli ci współcześni maryjni święci.
Siostra Łucja i Jan Paweł II ukazali drogę rozświetloną łaską także nam,
Polakom, narodowi, który wydal Fatimskiego Papieża i który był gorąco
miłowany przez karmelitankę z Coimbra.
Tak, Polska jest narodem fatimskim, choć często sami nie zdajemy sobie z
tego do końca sprawy. Od czterdziestych lat XX w. znajdujemy się w
forpoczcie Fatimy byliśmy bowiem „zawsze wierni" orędziu z Cova da Iria.
Na Jasnej Górze, na Śląsku, na ziemi mazowieckiej, żuławskiej,
szczecińskiej, każdej. Tak było może przede wszystkim na zakopiańskich
Krzeptówkach.
W Zakopanem nasze oczy były nieustannie skierowane na Fatimę i na Watykan.
Przez lata wsłuchiwaliśmy się w każde słowo Papieża, wspieraliśmy go w
jego fatimskich inicjatywach, nieśliśmy mu wszelką możliwą pomoc. Rok po
roku śledziliśmy też korespondencję Siostry Łucji, zapoznawaliśmy się z
wszelką dokumentacją związaną z jej misją, popularyzowaliśmy jej apele o
pokój i o nowy obraz społeczeństwa. Z tych dwóch źródeł czerpaliśmy prawdę
o orędziu z Fatimy i o jego niezwykłej aktualności. Dziś zwielokrotniamy
nasz wysiłek, bo oto nadeszła godzina działania tych, którym Siostra Łucja
i Jej ukochany Ojciec Święty zawierzyli kontynuowanie powierzonego
fatimskiego dzieła. Podejmujemy trud ukazania całej drogi, którą w XX w.
przebyto fatimskie orędzie i staramy się odczytać drogowskaz, jaki Siostra
Łucja Jan Paweł II postawili na końcu swej wędrówki - drogowskaz dla nas.
I choć doświadczyliśmy tego samego, co przeżywała w swym apostolacie
Siostra Łucja i jej umiłowany Papież, to jednak wierzymy, że uda się nam
ogłosić prawdę Maryi „na dachach". Książka Droga, która prowadzi do Boga
powstawała w dziwnym trudzie, praca nad nią wciąż napotykała na coraz to
nowe trudności, jej publikacja opóźniała się. Czyżby byt to znak, jak
bardzo szatan lęka się mówienia o nabożeństwie pierwszych sobót?
Jeśli tak, to tym bardziej trzeba o nim mówić. Opowiadamy o nim z tym
większą gorliwością, że zbliża się 60-lecie poświęcenia naszej Ojczyzny
Niepokalanemu Sercu Maryi. W 1946 r. Polska weszli na drogę fatimską
doświadczyła niezwykłych łask wyjednanych przez Matkę Najświętszą, która w
Fatimie ogłosiła: „Chcę być bardziej znana i miłowana. Jezus chce
zaprowadzić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca". W 2006 r.
musimy te słowa usłyszeć na nowo. Bądźmy iskrą, która rozpali taty świat
miłością do Maryi! Bądźmy drogowskazem, który ukaże ludzkości wciąż
jeszcze nie odkryty skarb: nabożeństwo pierwszych sobót.
(powrót na pierwszą stronę
sanktuaryjną...)
|