OZNAKOWANIE PROGÓW

Przedstawiony na zdjęciu obok zestaw znaków nie tylko ostrzega o znajdującym się za 20 metrów „progiem zwalniającym”, ale też narzuca ograniczenie prędkości do 20 km/godz.

Czy słusznie?

Otóż sam fakt, iż mamy do czynienia z progiem dla większości kierowców jest wystarczający, by dostatecznie przed nim zwolnić. Rzecz tylko w tym, aby oznakowanie było dobrze widoczne, a zarazem zauważalne. Nieliczni ci, którzy przejadą przez próg „na gazie” i tak nie będą się przejmować ograniczeniem prędkości.

Sytuacja w tym miejscu jest jednak nieco dziwna, gdyż znak „ograniczenie prędkości” do 20 km/godz. nie jest za progiem zwalniającym odwołany. Od widocznego na zdjęciu znaku do najbliższego skrzyżowania, które ten znak praktycznie odwołuje jest 600 metrów. Więc czyżby to ograniczenie odwoływało się „samo z siebie”, za pomocą czarodziejskiej różdżki?

Skąd się to wzięło? Otóż w instrukcji oznakowania (rysunek obok) widnieje wzór jak powinny być oznakowane progi zwalniające i w tym oznakowaniu znalazło się też ograniczenia prędkości. Jednak w instrukcji nie przypomniano, iż ograniczenie takie wypadałoby za progiem odwołać. Natomiast ekipy montujące te znaki już na taki pomysł zwykle nie wpadają.

Czym to owocuje?

Gdyby traktować znaki na poważnie, to za tym znakiem każdy kierowca powinien przez te 600 metrów jechać z prędkością nie większą niż 20 km/godz. Tylko że znaki nie są poważne.

Znaleźli się nawet kiedyś panowie policjanci, którzy też nie byli poważni. Ustawili się w tym rejonie i chcieli zasypywać mandatami kierowców przekraczających prędkość, a więc praktycznie wszystkich jadących. Na szczęście kierowcy wytłumaczyli im bezsens takiego postępowania. Po prostu odmawiali przyjęcia mandatów...

Śledząc dalej oznakowanie progów zwalniających napotykamy także na różne wersje ich oznakowania. W jednej gminie ograniczenie prędkości jest na górze, a w drugiej na dole. Czy to ważne gdzie? - zapyta niejeden. Otóż w sensie formalno prawnym może i nie ważne. Natomiast w sensie wizualnym, a więc pod kątem odbioru komunikatu tak. A więc przede wszystkim powinno być jednakowo. Jeżeli już w instrukcji znak ostrzegawczy jest u góry, to tak powinno być w każdym zastosowaniu tego zestawu znaków.

Zastanawiającym też być może, dlaczego jeden znak tj. „próg zwalniający” występuje w dwóch wersjach? Niby to ten sam znak, a jednak nie ten sam. Przecież w instrukcji oznakowania są podane rysunki i proporcje wszystkich znaków drogowych i reguły jak mają one wyglądać i gdzie mają być umieszczane. Pozornie różnica nieduża.

Na razie mamy do czynienia z dwoma odmianami znaku. A jak znaki te będą występować w kilku odmianach, bo różne gminy różnie sobie ten znak zinterpretują? Czy dalej będą czytelne dla kierowców?

Obok pokazujemy bardziej praktyczne zastosowanie znaku „próg zwalniający”. Pod znakiem podano jedynie dystans 20 metrów i nie zastosowano żadnego ograniczenia prędkości.

Kierowcom ograniczono prędkość na początku ulicy do 40 km/godz., a ponadto sama jej geometria nie pozwala na zbytnie rozpędzanie się. Dodane do tego progi zwalniające mówią same za siebie.


[sierpień 2007]

  następny...