(06.07.2005)
"Poetycka wędrówka po skansenie pamięci to pnie się
skalną percią ożywiając piękno góralskiej przyrody, to przywołuje dawne
spotkania z góralskim folklorem, żyjącymi przyjaciółmi i tymi, którzy
odeszli, to wiedzie w świat fascynacji krajobrazem gór, utrwalając to co
minęło i to co trwa nadal". (B. Biedal)
W Domu Ludowym w Kościelisku 4 lipca odbył się wernisaż wystawy
prac Barbary Biedal z Tarnowskich Gór. Autorka tą wystawą chciała
upamiętnić ludzi, miejsca i chwile które z życzliwością przechowuje w
swojej pamięci.
Jej przygoda z Kościeliskiem zaczęła się w 1954 roku, gdy z rodzicami
przyjechała na wakacje. Przypadkowo spotkana babcia Szczepaniakowa
skierowała ich wtedy do domu swojej córki Władysławy na Nędzówce. Tutaj
zrodziła się przyjaźń się z rodziną Władysławy i Józefa Styrczulów
Maśniaków – ich dziećmi: Staszkiem, Władkiem, Andrzejem i Hanią, z ich
kuzynem Andrzejem Habiną, z rodziną Józefa Słowińskiego: Martą i Bogdanem
i jego późniejszą żoną – Anną.
Aby lepiej poczuć klimat tamtych lat zaaranżowana została izba letników z
lat 50-tych. Klimatu tego dopełniała muzyka w wykonaniu Zespołu Maśniaków,
odtwarzana ze starych płyt.
Z okazji tego nietypowego jubileuszu pani Barbara wydała także tomik
wierszy zatytułowany Górskie fascynacje w skansenie pamięci.
Foto-relacja (zdjęcia Małgorzata Karpiel):
|