Foto-relacja z pikiety...
(26.11.2003)
Nie zamierzam likwidować mleczarni w Zakopanem.
Nie mam planów wybudowania tutaj hotelu, bo się na tym nie znam. Chcę
zainwestować w zakład. Sztandarowym produktem zakopiańskim ma być ser
Ementaler – tak w skrócie brzmią deklaracje prezesa Mlekovity Dariusza
Sapińskiego. To właśnie ta firma od trzech miesięcy jest właścicielem
Podhalańskiej Spółdzielni Mleczarskiej na Skibówkach w Zakopanem. Jednak
cześć pracowników, szczególnie ta zrzeszona w NSZZ Solidarność, powątpiewa
w te deklaracje, bowiem ich zdaniem właśnie od trzech miesięcy nowy
właściciel nie zrobił nic, by poprawić sytuację spółdzielni. Zaprzecza temu
prezes Sapiński. Powiada, że na wszystko potrzeba czasu. W pierwszej
kolejności regulowane są zaległości finansowe przedsiębiorstwa, których
jest podobno sporo. Trwa reorganizacja pracy, by zakład przestał generować
straty. W najbliższym czasie ma się rozpocząć wprowadzanie norm i
certyfikatów, które umożliwią funkcjonowanie zakopiańskiej firmy w Unii Europejskiej. Prezes dodaje, że wartość
inwestycji, które trzeba poczynić w zakładzie, to kwota 13-15 mln zł.
Jego zdaniem technologia produkcji wyrobów mlecznych stosowana aktualnie w
Zakopanem sięga lat 50. Czy Mlekovita zainwestuje tak duże pieniądze?
Prezes Dariusz Stapiński mówi, że jest jeden warunek. Załoga musi chcieć
pracować.
Jakie będą dalsze losy zakopiańskiego zakładu – pokaże czas. Prezes
Mlekovity podczas spotkania z dziennikarzami tryskał optymizmem. Chyba
trochę mniej tego optymizmu było widać w oczach dyrektora Włodzimierza
Szczerby. A jeszcze mniej wśród pikietujących przed spółdzielnią w
Zakopanem działaczy Związku Zawodowego Solidarność. Nadszedł chyba jednak
moment, w którym pracownicy zakopiańskiej mleczarni, muszą po wielu latach
złych decyzji zarządu spółdzielni i zmarnotrawieniu wielu milionów złotych
zdecydować, czy są w stanie sprostać nowym wyzwaniom. Skończył się dla
nich czas ochronny a wkroczyła gospodarka rynkowa, gdzie owszem dyskutuje
się o prawach pracowniczych ale przede wszystkim wydajnie się pracuje,
wykorzystując nowoczesne technologie. Jeżeli nie uda się przeprowadzić
właśnie takiej "reformy świadomości", to nie zobaczymy już na sklepowych półkach
wyrobów mleczarskich wyprodukowanych w Zakopanem z podhalańskiego mleka.
(26.11.2003)
Konferencja prasowa w Zakładzie Produkcyjnym
Spółdzielni Mleczarskiej „Mlekovita” w Zakopanem. Mówią
prezes Mlekovity Dariusz Sapiński oraz dyrektor zakopiańskiego zakładu
Włodzimierz Szczerba:
(26.11.2003) Przed Zakładem Produkcyjnym Spółdzielni
Mleczarskiej „Mlekovita” w Zakopanem odbyła się zapowiadana
wcześniej pikieta przedstawicieli NSZZ Solidarność. Mówi członek Prezydium
i Zarządu Regionu Małopolska oraz jednocześnie przewodniczący delegatury
nowotarskiej NSZZ Solidarność Bronisław Gibadło:
Kiedy wydawało się, że pikieta oprócz oczywiście przedstawienia
postulatów, będzie służyć, jako dobre miejsce do zrobienia sobie
pamiątkowych zdjęć, przed protestującymi pojawiły się przedstawicielki
Mlekovity, by opowiedzieć swoją wersję wydarzeń związanych z wizytą w
Wysokiej Mazowieckiej Małgorzaty Gąsienicy Gewont przewodniczącej komisji
zakładowej przy spółdzielni Mlekovita:
Ostra wymiana zdań i prezentowania swoich wersji wydarzeń w Wysokiej
Mazowieckiej trwała jeszcze przez jakiś czas. Głośniejsi generalnie byli
związkowcy, którzy do argumentacji swoich racji wykorzystywali megafon.
Podczas pikiety pojawiła się jednak ważna informacja. Dyrektor Włodzimierz
Szczerba zadeklarował chęć rozmów ze związkami zawodowymi by rozwiązać
sytuację kryzysową. Przed protestem prezes Mlekovity Dariusz Sapiński,
mówił:
Czy pikieta Solidarności nie zmniejszyła optymizmu prezesa Sapińskiego,
przekonamy się w najbliższym czasie, obserwując rozwój bądź upadek
zakopiańskiej mleczarni.
(24.11.2003)
Wielogodzinna jazda TIR'em, ultimatum prezesa - albo pikieta, albo dalsze
istnienie zakładu, noc spędzona w opuszczonym ośrodku bez możliwości
kontaktu i na końcu, odstawienie na stację PKP po godzinie 6 rano z
informacją, że pociąg do Warszawy odjeżdża przed 11 - tak, według
Małgorzaty Gąsienicy Gewont przewodniczącej komisji zakładowej
Solidarności, wyglądała jej delegacja do Wysokiej Mazowieckiej, czyli
centrali Mlekovity. Przypomnijmy. Od trzech miesięcy Podhalańska
Spółdzielnia Mleczarska w Zakopanem jest własnością jednej z największych
firm polskich produkujących wyroby mleczne. Według działaczy Solidarności
obiecywano dofinansowanie, modernizację i wprowadzenie spółdzielni
zakopiańskiej do Unii Europejskiej. Tymczasem nowy właściciel nic nie
zrobił w zakładzie – nawet nie zmienił logo firmy – podkreśla Bronisław
Gibadło z Solidarności. Zarząd regionu Małopolska NSZZ Solidarność,
delegatury w Nowym Targu i Zakopanem chcą w środę zorganizować pikietę
przed zakładem, przeciwko łamaniu praw pracowniczych i związkowych.
Protest ma się rozpocząć o godzinie 14. Pewnie nieprzypadkową zbieżnością
są plany zorganizowania tego samego dnia ale dwie godziny wcześniej
konferencji prasowej prezesa Mlekovity Dariusza Sapińskiego właśnie w
zakopiańskiej mleczarni.
Wydaje się, że niestety dni istnienia mleczarni na Skibówkach "są policzone"
i to właściwie dosyć dokładnie, bowiem umowy związkowe gwarantują
zatrudnienie pracowników jeszcze tylko przez 9 miesięcy. Co dalej?
Przedstawicielka Mlekovity mówi, że nie ma żadnych planów wybudowania w
tamtym miejscu hotelu. Według jej słów zakopiański zakład ma nadal
produkować wyroby mleczne. Pracownicy w te zapewnienia już nie wierzą.
Gdy jednak przyjrzeć się bliżej sytuacji, to problem z Mlekovitą, jako
sprawcą "wszelkiego zła", jest pozorny. Decyzje
prowadzające do upadku mleczarni podejmowano od dawna, bardzo konsekwentnie, przez wiele
lat. (Np. pozbycie się Cocktail Baru na Krupówkach). W efekcie firmę
przejęła Mlekovita i jako właściciel ma prawo decydowania o dalszym losie
spółdzielni. Oczywiście są jeszcze jej członkowie ale po zmianie
właściciela wszyscy znaleźli się w „oceanie” spółdzielców na
terenie całego kraju, praktycznie bez
możliwości jakiegokolwiek wpływu na decyzje zarządu.
Gdzie są winni doprowadzenia do takiej sytuacji? Kilka zawiadomień podobno
trafiło do prokuratury – bez efektu. Jak to się stało, że delegaci
spółdzielców podczas walnych zgromadzeń podejmowali decyzje przeciw
własnemu zakładowi – nie wiadomo. Jaką w tym rolę pełnili poszczególni
prezesi spółdzielni – pytanie pozostaje również bez odpowiedzi. Wydaje się
jednak, że winą za taką sytuację powinna obarczyć się także sama
Solidarność, która nie dość mocno i skutecznie „krzyczała” o błędnych
decyzjach zarządu Podhalańskiej Spółdzielni Mleczarskiej w Zakopanem.
Szkoda, bo nie trudno wyobrazić sobie tę firmę, w tak niezwykłym miejscu
jak Zakopane, znakomicie prosperującą w oparciu o tradycyjne podhalańskie
wyroby mleczne. CDN… (w środę).
W serwisie fragment konferencji prasowej
zorganizowanej przez NSZZ Solidarność. Mówi członek Prezydium i
Zarządu Regionu Małopolska oraz jednocześnie przewodniczący delegatury
nowotarskiej NSZZ Solidarność Bronisław Gibadło:
Małgorzata Gąsienica Gewont przewodnicząca komisji zakładowej przy
spółdzielni Mlekovita:
I
jeszcze raz Bronisław Gibadło:
(26.11.2003)
Foto relacja z konferencji prasowej i pikiety przed
Zakładem Produkcyjnym Spółdzielni Mleczarskiej „Mlekovita” w Zakopanem:
|