(07.09.2007)
Pwd. Rene Karkocha HO:
"W
dniach 6 – 14 sierpnia 2007 roku 6 harcerzy z 8 Poroniańskiej Drużyny
Harcerzy „Podhalańczycy” im. Gen. A. Galicy pełniło służbę przy kościele
św. Antoniego w Korcu (Wołyń ok. 60 km na wschód od Równego), na
zaproszenie księdza proboszcza Waldemara Szlachty (z Zakopanego).
Pomysł wyjazdu
zrodził się już rok temu jednak nie było funduszy ani czasu aby udać się
ponad 700 kilometrów do malowniczo położonej miejscowości nad rzeką
Koczanką. Wczesnym rankiem 6 sierpnia z Zakopanego wyruszyliśmy do Krakowa
(tam spotkaliśmy na dworcu skautów z Włoch) by następnie pociągiem udać
się do Przemyśla, miasta z wieloma fotami zbudowanymi jeszcze podczas
zaborów. Następnie udaliśmy się na przejście graniczne w Medyce, gdzie
ponad 2 godziny czekaliśmy na swoją kolej (ruch pieszy). Bardzo późnym
wieczorem trafiliśmy do Lwowa (obecnie czas na Ukrainie jest o godzinne do
przodu). Rankiem rozpoczęliśmy zwiedzanie Lwowa, udało się zwiedzić
starówkę z operą lwowska, kościołem św. Jury. Niestety nie udało się
więcej czas nas gonił i musieliśmy jechać dalej. Punktualnie o 17:10
wyruszyliśmy z słynnego dworca kolejowego we Lwowie Dokładnie o 21:44
byliśmy w Równym (mieście ponad 230 tys. ok. 240 km od Lwowa), zachwyciła
nas punktualność oraz czystość pociągów oraz stacji kolejowych. Cześć
grupy udała się do Korcza z księdzem Waldemarem, natomiast cześć nocowała
u księdza dziekana na plebani w Równem. Tu pierwszy raz poznaliśmy smutną
historię kościołów katolickich i greckokatolickich, które często były
zamienianie na magazyny, a w najlepszym wypadku na spichlerz lub muzeum.
Korcz to miejscowość leżąca 5 km od dawnej granicy II Rzeczpospolitej,
miejscowość powstała ok. 1150 roku, od XVI wieku siedziba książąt
koreckich którzy wybudowali nowy zamek oraz prywatną kaplice później
rozbudowywany (obecnie kościół parafialny pw. Św. Antoniego). W XVII wieku
licząc ok. 7 tys mieszkańców był jednym z większych miast na Wołyniu
(obecnie tyle liczy). W tym okresie znany min. z wyrobu porcelany, która
była na stołach królewskich. W latach 1945-1991 większość zabytków została
zniszczona lub zdewastowana. Kościół św. Antoniego służył jako skład
chemikaliów dla pobliskiej fabryki plastiku.
Nasza służba była bardzo wszech storna i nie sposób było by opisać
wszystkie prace jakie wykonywaliśmy przy kościele oraz na plebani,
począwszy od koszenia traw, ściągania starych kabli, kopania odpływów na
wodę do bardziej zawansowanych prac, o których trudno pisać. Mieliśmy
okazje poznać Polaków którzy z różnych przyczyn zostali m.in. pana
Kazimierza Zubrzyckiego, który w dzieciństwie przeżył Sybir (z którego
wrócił z rodziną na nogach), a następnie wzięty roboty przymusowe do
Niemiec. Oprócz służby mieliśmy wiele atrakcji jak zwiedzanie Korcza i
pobliskich miejscowości, kominki, rozmowy z księdzem dotyczące wiary i
religii. Mieliśmy okazje poznać trochę zwyczajów jakie panują na tych
terenach, a mają podwaliny jeszcze za I Rzeczpospolitej.
Zabytki architektury jak już wyżej wspomniałem zwłaszcza kościoły pałace
są w bardzo złym stanie. Wielkie wrażenie wywarła na nas kolegiata
pijarska bez ze spalonym dachem i walącym się sklepieniem (Międzyrzecz
Korecki). Wielkie podziemia i wiele tuneli zasypanych przez sowietów tak
by nikt nie odważył się ukraść zawartość magazynu. Niecały kilometr od
kościoła w Międzyrzeczu Koreckim znajduje się cmentarz, a raczej kilka
zniszczonych pomników, reszta zasypana a na ich miejscu pole z sianem i
pasącym się bydłem. Takich cmentarzy minęliśmy kilka, była to dla nas
wielka lekcja iż należy szanować prochy niezależnie od pochodzenia
(przypomniały nam się głosy z telewizji o grobach żołnierzy niemieckich).
W tej samej miejscowości mieliśmy okazję zwiedzić pałac Steckich w którym
obecnie jest Liceum. Następnie udaliśmy się kilkanaście kilometrów dalej
do kościoła który przed wojną należał do jezuitów. Całkowicie zniszczony
bez dachu.. trudno cokolwiek napisać..
W poniedziałek 13 sierpnia pozostawiając wielki niesmak w sercach, bo tak
wiele pracy pozostało.. wyruszyliśmy z Korcza marszutką (autobus) do
Łucka(ponad 200 tys. mieszkańców). Jedno z najstarszych miast Wołynia.
Jako że autobus do Zamościa mieliśmy dopiero o 17:30 udaliśmy się na kilka
godzin żeby zwiedzić miasto. Opłacało się bardzo wiele zabytków jak
kościół św. Trójcy (obecnie prawosławny) z pięknym ikonostasem (ołtarzem)
oraz barokowym wnętrzem. Kościół katolicki również robił wrażenie. Jest
obecną siedzibą biskupa Marcjana Trofimiaka, nieopodal znajduje się
gotycki kościół pw. Jana Ewangelisty (prawosławna cerkiew z XIII wieku).
Kilka set metrów znajduje się dosyć dobrze zachowany zamek z XIV wieku.
Który przez długie lata był miejsce wielu zjazdów książąt, królów
polskich, litewskich.
Z Łucka udajemy się do Polski… udaję się nam przejazdem zwiedzić
Włodzimierz Wołyński (1088 rok). Podobnie jak we Lwowie z racji
przekraczania granicy koło godziny 23 jesteśmy w Zamościu. Rano zwiedzamy
stare miasto (jak się dowiadujemy od Łukasza), całkowicie zbudowane w
stylu renesansowym, rynek i ratusz oraz katedra tworzą niesamowity klimat
miasta. Z miasta hr. Jana Zamoyskiego ruszamy dwoma grupami, jedną dowodzi
Rene drugą Piotrek. Wyczyn jest prosty dotrzeć jak najszybciej do Krakowa
pod pomnik Adama Mickiewicza. Grupa Piotrka w ciągu 10 godzin pokonuje
ponad 500 km… Zamość — Lublin — Kraśnik — Skarżysko Kamienna — Kraków
(wszystko autostopem). Druga poprzez Szczebrzeszyn — Biłgoraj — Tarnogród
— Przeworsk — Rzeszów dociera do Krakowa 20 minut za pierwszą grupom.
Niesamowite trasy z wieloma zabytkami i wieloma przeżyciami. Podczas trasy
poznajemy ciekawe osoby takie jak biznesmenów, ludzi kultury.. Późnym
wieczorem docieramy do Poronina…
Postanowieniem Rady Drużyny, Podhalańczycy rok pracy harcerskiej 2007/2008
w dużej mierze poświęcać będą organizacji środków finansowych na odnowę
kościoła św. Antoniego w Korcu (głownie dachu i elewacji zewnętrznej),
pomocy doraźnej poprzez kolejny wyjazd i prace, oraz kilku slajdowiskom
poświeconych Wołyniowi. Jesteśmy zainspirowani a jednocześnie pełni
podziwu pracy jaką wykonuję ksiądz proboszcz Waldemar Szlachta".
Foto-relacja (zdjęcia Pwd. Rene Karkocha HO):
|