(06.12.2008)
Henryk Urbanowski: "Wiersze rabczańskiego poety
Jana Fudali zabrzmiały na scenie teatralnej Miejskiego Ośrodka Kultury w
Nowym Sączu podczas gali 45-lecia zespołu regionalnego „Sądeczanie”.
W swym programie zespół ma od początku pieśni i tańce góralskie, a do
bogatego koktajlu utworów prezentujących folklor Lachów sądeckich włączył
jeszcze ostatnio szlacheckie tańce narodowe – poloneza i mazura wykonywane
w olśniewających strojach ufundowanych przez burmistrza miasta. Dziś jest
to jeden z najlepszych zespołów folklorystycznych Małopolski. A i objechał
pół świata.
Następnego dnia 30 listopada aktorzy Teatru Robotniczego im. Bolesława
Barbackiego z Nowego Sącza wystąpili w Rabie Wyżnej na zakończenie XXX
Święta Poezji Góralskiej. Zmarły tragicznie w styczniu b.r. Jan Fudala był
obok Wandy Czubernatowej pomysłodawcą tej imprezy i początkowo brał w niej
udział.
- Aż się nie wlubił – wspomina pani Wanda. – Ta doroczna impreza, podczas
której czytali swoje wiersze poeci z całego Podhala i górale, których losy
wygnały poza region, kilkakrotnie zmieniała nazwy i miejsca. Bywało, że
świętowaliśmy przy waterce i kwaterce w lesie, na polu i w barze, w kinie,
pałacu i remizie – wspomina cesarzowa poezji góralskiej. – Chyba od
dziesięciu lat staje się ona coraz bardziej oficjalna i zyskuje na barwnej
oprawie.
Nie
mogło być inaczej podczas jubileuszu. Tym razem „oprawcami” imprezy byli –
Wanda Czubernatowa i Mateusz Papierz z Góralskiego Kabaretu „Truteń”, a w
dobry humor wprawiły uczestników święta dzieci z niedawno utworzonego w
Rabie Wyżnej zespołu góralskiego kierowanego przez dyrektorkę GOK Elżbietę
Smółkę. Przygrywała im Kapela Gorczańska z Rabki-Zdroju w składzie
Eugeniusz Tokarczyk i jego córka Anna Wróbel oraz Paweł Kowalcze. Zespół
ten występował i później w muzycznych interludiach, kiedy dawka poezji
czytanej przez jej twórców była zbyt pokaźna.
W sumie wystąpiło ponad 30 poetek i poetów. Po raz pierwszy byli to także
przedszkolacy i uczniowie szkół z terenu gminy Raba Wyżna recytujący
własne wiersze nagrodzone w konkursie zorganizowanym z okazji 30 rocznicy
pontyfikatu Jana Pawła II. A potem - im dalej w gąszcz poezji, tym lepiej.
Pojawiła się bowiem na święcie niemal cała czołówka poetów góralskich tych
piszących gwarą i tych, którym lepiej wychodzi w polszczyźnie literackiej.
Byli to m.in. Wanda Szado-Kudasikowa i Roman Dzioboń, Andrzej
Dziedzina-Wiwer i Andrzej Gąsienica-Makowski (tak, tak – starosta
tatrzański, który jako poeta przyjeżdża na rabiańskie święto od początku),
czytali też wiersze Renata Klamerus i jej szwagier Julian Klamerus, Iza
Zającówna i Joanna Słodyczka, Krzysztof Kokot i Władysław Szepelak. Z
odległego Tarnowa Opolskiego przyjechał Zdzisław Barglik, a pobliskiej
Rabki-Zdroju Anna Lenart i Julian Staniewski. Na koniec zaś wystąpił
przewodnik tatrzański i zakopiański bard Jerzy Tawłowicz, jeden wiersz
czytając, a drugi podśpiewując i przygrywając sobie na piszczałce.
Tym razem udział rabczan w rabiańskim święcie był znaczący. Prócz
wspomnianej Muzyki Gorczańskiej i dwójki poetów, którzy występowali na
scenie, ze szczelnie wypełnionej widowni udało się nam wyłowić wzrokiem
wdowę po Jaśku z Gorców Lubę Noewą-Fudalę, Marię Niżnik z córką Karoliną i
małżeństwo Władysławę i Zbigniewa Kopytków (w tym miejscu zagląda mi przez
ramię Czubernatka i mówi – Koniecznie podziękuj im Heniu za to, że od
początku byli sponsorami naszej imprezy i nie żałowali na nią grosza – co
niniejszym z przyjemnością czynię).
Wprawdzie teatr im. B. Barbackiego z Nowego Sącza ma w nazwie robotniczy,
ale to kwestia 85-letniej tradycji, z której wszyscy tam są dumni. Dziś
występują w nim ludzie różnych profesji, przeważnie nauczyciele.
W
Rabie Wyżnej teatr wystąpił ze sztuką „Niebiańskie listy” której
scenariusz ułożył i wyreżyserował Zbigniew Kukla, grający również w tym
spektaklu. Jest on wzbogaconym o muzykę dobraną przez Janusza Michalika,
scenografię Wiesława Grodzkiego, światła Karola Majkrzaka i kostiumy
Izabeli Wiatrak collagem poetyckim poświęconym Janowi Fudali, którego
tragiczna śmierć odbiła się głośnym echem nie tylko na Podhalu. W
spektaklu zostały wykorzystane głównie jego wiersze oraz gawędziołki o ks.
prof. Józefie Tischnerze ale także utwory Wandy Czubernatowej, Izabeli
Zającówny, Stanisława Nędzy-Kubińca, Wojciecha Bellona i Rafała
Linkowskiego. Całości natomiast spina fragment Tryptyku rzymskiego Jana
Pawła II. W ten sposób powstała piękna opowieść o życiu górala, człowieka
niepokornego, wadzącego się z ludźmi, Bogiem i jego przykazaniami, a
równocześnie o wielkim sercu i zachwyceniu światem. Opowieść, w której
radość miesza się ze smutkiem, a humor z tragizmem, pełna wzruszających
momentów. Chwilami odnosiło się wrażenie, że nie jest to spektakl
wyłącznie o Jaśku z Gorców, a o każdym z nas, kto już w życiu dostatecznie
wiele przeszedł. Jej odbiór w gronie poetów, którzy z Jaśkiem Fudalą
obcowali, przyjaźnili się, był znakomity. Na twarzach wielu z nich widać
było wzruszenie. A gdy Alek Kaczor wyśpiewał, a właściwie wykrzyczał
„Kiedy góral umiera” Wojtka Bellona, choć to jeszcze nie był finał, sala
zareagowała burzliwymi oklaskami. Przez większą część spektaklu panowała
zresztą cisza, jak makiem zasiał. Owa umiejętność przykucia uwagi do słów
niekiedy trudnej poezji to duży sukces całego zespołu, oprócz już
wymienionych także Małgorzaty Czech, Doroty Kaczmarczyk, Iwony
Znamirowskiej, Sławomira Bodzionego, Wiesława Grodzkiego i Wojciecha
Kaczora.
- To bardzo dobry spektakl, trzymający w napięciu powiedział nam po
występie Wanda Czubernatowa. – Trochę czułam się zażenowana tym, że tak
dużo znalazło się w nim moich wierszy. Nie pisałam ich z myślą o Jaśku, a
teraz okazało się, że pasują do opowieści o nim. Piszę te wiersze i
rozdaję na lewo i prawo, wiem, że często są wykorzystywane na scenie, ale
słuchać ich w tak dobrym wykonaniu bardzo rzadko miałam okazję.
- Ja byłam bardzo ciekawa jak amatorski teatr poradzi sobie z ułożeniem
wierszy w interesującą opowieść i jak uda mu się zbudować dramaturgię
przedstawienia – powiedziała Karolina Niżnik, nauczycielka języka
polskiego z Liceum Św. Rodziny w Rabce-Zdroju, która także prowadzi teatr
amatorski (z niewidomymi). – Wszystko wyszło świetnie, na profesjonalnym
poziomie. Z chęcią obejrzałabym ten spektakl jeszcze raz.
Będzie taka możliwość. Już na początku stycznia „Niebiańskie listy” w
wykonaniu zespołu Sceny Poetyckiej Teatru Robotniczego im. B. Barbackiego
w Nowym Sączu zostaną pokazane w Rabce-Zdroju. O czym powiadomimy osobno."
Foto-relacja (zdjęcia
Piotr Kuczaj piotr.kuczaj@neostrada.pl):
|