I Strona główna I Wiadomości I Kultura I Sport I Pogoda I Turystyka I Narty I Kościół I

I Radio Alex I Głos Ameryki I Z peryskopu... I DH Zakopane I Telefony I Apteki I

Reklama I Ogłoszenia I Muzyka I Video I Archiwum I O Watrze I Leader +
Oczy, oczy, zewsząd oczy

(26.05.2008) Henryk Urbanowski: "W sobotę 24 maja w hotelu „Exploris” w Rabce odbył się wernisaż wystawy obrazów młodziutkiej rabczanki Sary Kościelniak. Jest to cykl portretów zatytułowany „Cudzymi Oczami” i poświęcony zmarłemu nauczycielowi Leszkowi Zacharze, któremu Sara wiele zawdzięcza.
Swój ujawniony w dzieciństwie talent Sara rozwijała i szlifowała pod okiem Zachary w Ognisku Pracy Pozaszkolnej. Później podjęła naukę w zakopiańskiej Kenarówce wybierając kierunek meblarski. Jak wiadomo, w szkole tej kładzie się głównie nacisk na rzeźbę, a malarstwo traktuje się jako przedmiot ogólnorozwojowy. Kierunku malarskiego tam nie ma. Jako malarka Sara, bądź co bądź dopiero uczennica II klasy liceum, osiągnęła już wysoki poziom świadomości tego co robi i dużą sprawność manualną.
W portretowaniu postaci słusznie koncentruje się na oczach, bo one są zwierciadłem duszy człowieka, a także zwierciadłem, w którym przeglądają się osoby w te oczy zaglądające. Podobnie jak na prawosławnych ikonach oczy portretowanych przez Sarę osób są powiększone, niekiedy mocno podkreślone, co daje efekt uduchowienia postaci, czasami dojmującego smutku. To jednak wykonane przez Sarę portrety różni od ikon, że cała reszta fizjonomii bywa traktowana oszczędnie, wręcz szkicowo. Mimo to portretowane osoby są łatwo rozpoznawalne.
Dla podkreślenia urody ludzkiej twarzy wystarczy młodej malarce ledwie kilka kresek. Można więc te obrazy nazwać dojrzałymi rysunkami. Sara unika farb olejnych, bardzo rzadko posługuje się akwarelami, wybiera natomiast ołówek, węgiel, tusz, kredkę i pastele. Oszczędnie, wręcz wstrzemięźliwie operuje barwami. Dla osiągnięcia estetycznego efektu wystarczy jej szlachetny kolor kartonu i dwie, trzy barwy kredki. W ten sposób powstają obrazy może niekiedy ze względu na stan ducha malarki niepokojące, ale też takie, które chyba każdy chciałby mieć w swoim mieszkaniu.
Wernisaż zgromadził, jak na Rabkę wyjątkowo wiele osób-ponad setkę, głównie z kręgów śmietanki towarzysko-artystycznej. Na taki debiut młoda artystka w pełni sobie zasłużyła."

Foto-relacja (zdjęcia Piotr Kuczaj piotr.kuczaj@neostrada.pl):

 

I Strona główna I Wiadomości I Kultura I Sport I Pogoda I Turystyka I Narty I Kościół I

I Radio Alex I Głos Ameryki I Z peryskopu... I DH Zakopane I Telefony I Apteki I

I Reklama I Ogłoszenia I Muzyka I Video I Galeria I Archiwum I O Watrze I