(21.06.2008)
Robert Miśkowiec, Stowarzyszenie Lokomotywa:
"W niecodziennej scenerii – wnętrzach XVII-wiecznego kościółka Muzeum
im. Władysława Orkana w Rabce – odbył się koncert jazzowy duetu Marcin
Masecki& Ivo Ravitz.
Marcin Masecki, utalentowany i wielokrotnie nagradzany młody pianista do
Rabki przyjechał z Ivo Ravitzem, perkusistą mieszkającym z Nowym Jorku, z
którym poznał się podczas studiów muzycznych w Bostonie. Razem odbyli
trasę koncertową po Ameryce Północnej, potem rozstali się aż ponownie
spotkali się w Polsce.
Masecki ostatnie miesiące spędził w Argentynie, w Bueno Aires, skąd
pochodzi jego żona, pisarka. Miał tam czas żeby w całości poświecić się
muzyce i pracy na warsztatem. Do Polskie przyleciał kilka dni temu i
zostanie w kraju do września. Ma różne plany koncertowe. Będzie występowo
wał solo, przez krótki czas wspólnie z Ivo Ravitzem, planuje również
koncerty z Waglewskimi (brał udział w nagraniu ich ostatniej płyty),
niewykluczone są także wspólne występy z zespołem jazzowym Pink Freud.
Muzycy dotarli do Rabki we wtorek wieczorem. Mimo zmęczenia wielogodzinną
podróżą z Warszawy, późnym wieczorem wzięli udział w „grillu
zapoznawczym”, zorganizowanym przez organizatorów koncertu w szałasie
nadleśnictwa pod Krzywoniem. W środę przed południem muzycy zjawili się w
Muzeum Orkana i rozpoczęli przygotowania do koncertu. Przedpołudniowy
przyjazd do muzeum miał też inny cel – nagranie. Obaj muzycy mocno
zapalili się do pomysłu nagrania swojej muzyki w starym, drewnianym
kościółku, zauroczeni jego klimatem i akustyką.
Wieczorem zagrali ponad godzinny koncert. Muzykę, którą wykonuje Masecki
wspólnie z Ravitzem trudno jest precyzyjnie zdefiniować, gdyż wymyka się
ogólnym ramom. Najbliżej jej do free jazzu, ale nawet sam Marcin uważa, że
to jednak uproszczenie. – Nie wiem – mówi wprost, pytano o to.
Masecki nie zapisuje swoich utworów, bo jak sam mówi, tracą wtedy swoją
duszę. Nie ma stałego repertuaru, który gra na koncertach. Improwizuje,
dlatego każdy jego występ jest niepowtarzalny i nawet sam ma poważny
problem z odpowiedzią, gdy pada pytanie, co zagra. – Zwykle jest tak, że
zaczynam po prostu grać i muzyka powstaje na gorąco w trakcie koncertu –
wyjaśnia.
Taki też był jego koncert - pełen improwizacji i ekspresji, osobliwy i
zjawiskowy. W opinii tych, którzy byli na nim obecni, było to niezwykłe
doświadczenie muzyczne, jedna z rzadkich okazji, by posłuchać najnowszych
trendów we współczesnym jazzie. Koncertu słuchało około stu melomanów.
Na koncercie obecni byli m.in. przedstawiciele władz Rabki i Powiatu
Nowotarskiego."
|