(01.08.2005)
Na zachód od Smokowca palą się lasy ogień rozprzestrzenił się na 80
hektarów. Pożar przesuwa się w wyższe partie w związku z silnie
wiejącym wiatrem. Pożar obejmuje rejon od Trebiańskiej Polianki do
Tatrzańskiej Zruby. W akcji gaśniczej poza strażakami oraz służbami
ratowniczymi biorą udział 4 śmigłowce oraz wszystkie samoloty, które są w
stanie podejmować wodę i w ten sposób zagasić pożar. Potężny pożar strawił
ponad 200 ha lasu w słowackiej części Tatr. Ogień wybuchł w sobotę przed
południem w okolicy Drogi Wolności między Tatrzańską Polanką a Szczyrbskim
Jeziorem. Huraganowy wiatr powalił setki hektarów lasów na Słowacji w
listopadzie ub. roku. U podnóża słowackich Tatr nadal leżą tysiące nie
uprzątniętych drzew powalonych przez jesienną wichurę. To właśnie po nich
zaczął się błyskawicznie rozprzestrzeniać ogień. Gaszenie utrudnia
niedostępny, wysokogórski teren, dlatego do akcji wysłano trzy śmigłowce i
czołg gaśniczy. Pożar objął pas o długości ponad 3 kilometrów. W związku z
pożarem zamknięto wszystkie szlaki tamtejsze turystyczne. Ruch na
popularnej Drodze Wolności odbywa się wahadłowo, kiedy wiatr wieje w
przeciwnym kierunku. Strażacy przypuszczają, że ogień zaprószył
nieostrożny turysta; prawdopodobnie był to niedopałek papierosa. To już 24
pożar, jaki wybuchł od początku roku na wiatrołomach po potężnej wichurze,
która nawiedziła Słowację w listopadzie; nawałnica uznana została za
największą od stu lat katastrofę ekologiczną na Słowacji.
Foto-relacja
(zdjęcia Kordian Gdulski):
|