(21.03.2005)
Pierwszy dzień wiosny na nartach, czyli po wykrotach i korzeniach ze
Skoruśniaka i Hrubego Regla.
Wyprawa górska Wojciecha Szatkowskiego i Macieja Bielawskiego.
Wojciech Szatkowski relacjonuje: "Mówią, że wiosna idzie, ale rano patrząc
na termometr (minus 10) miałem zupełnie inne wrażenie. Pierwszy dzień
wiosny warto uczcić jakąś wycieczką, wiec postanowiliśmy wybrać się z
Maćkiem na Skoruśniak, zalesiony grzbiet reglowy rozdzielający Doliny
Małej Łąki i Miętusiej, pełen niespodzianek tj. powalonych drzew,
wykrotów, korzeni. Szybko podeszliśmy na Wielką Polanę Małołącką, a
stamtąd mozolnie wspięliśmy się zakosami na szczyt Skoruśniaka (albo jeden
ze szczytów), skąd rozpościerał się ciekawy widok na Giewont i Czerwone
Wierchy. Pogoda marcowa, błękitne niebo, słońce i fantastyczny śnieg (10
cm puchu na twardym „betonie”). Wykonujemy fotografie na wszystkie cztery
strony świata. Nad nami krąży kruk, kracze jak oszalały, a po drodze na
śniegu znajdujemy ślady wilków. Nie jesteśmy więc na tej górze sami… Po
zdjęciu fok ruszamy w dół. Maciek dokonał znacznego postępu w jeździe,
więc szalał między powalonymi świerkami i wykrotami, ja zresztą też, a
zjazd był bajkowy. Ale nam ciągle było mało, więc jeszcze podeszliśmy z
Małej Łąki do Miętusiej i dalej na wierzchołek Hrubego Regla i zjechaliśmy
z niego na Nędzówkę. Dwa zjazdy w jeden marcowy dzień, pierwszy dzień
wiosny 2005, to dobry zadatek na to, by to była najlepsza narciarska
wiosna w naszym życiu".
Foto-relacja
(zdjęcia Wojciech Szatkowski):
Foto-relacja
(zdjęcia Maciej Bielawski):
|