(07.03.2006)
Wojciech Szatkowski: "Było nas trzech: Maciek, Adam
i ja, autor niniejszej relacji. Marcowe słońce, tęgi mróz (minus
15!!!) oraz bardzo dobre humory towarzyszyły naszej kolejnej wycieczce
ski-turowej. Nawet więcej to była "wyrypka" narciarska czyli
wycieczka po której bolą cię nogi i ze dwa dni nie chce się uczestnikowi
takiej wyprawy iść na narty. Z nami było podobnie... Na wyprawie
były zarówno strome podejścia, jak i zjazd w puchu po kolana gdzieś w
rejonie Kasprowego, a także piękny zjazd "na pełny gaz" trasą w
Gąsienicową. Wycieczka była dla nas tym bardziej radosna, że naszemu
koledze, Adamowi urodziła się córka - Lena, więc złożyliśmy mu jeszcze raz
najlepsze życzenia. Marzec to jednak miesiąc w którym spełniają się
marzenia, nie tylko narciarskie... A cała wycieczka odbyła się śladami
niezapomnianego Józia Oppenheima i jego przewodnika z 1936 r."
Foto-relacja
(zdjęcia Maciej Bielawski):
Foto-relacja
(zdjęcia Adam Brzoza):
Foto-relacja
(zdjęcia Wojciech Szatkowski):
|