(21.12.2005)
Do Zakopanego we wtorek przyjechał niezwykły
Mikołaj, bo aż z Chicago w Stanach Zjednoczonych. Przywiózł
prezenty dla dzieci, tych najbardziej potrzebujących – dla wychowanków
zakopiańskiego domu dziecka mieszczącego się w Tatrogrodzie. Świąteczne
spotkanie odbyło się w restauracji Zbyrcok, przy Krupówkach. Młodzi ludzie
poczęstowani zostali kolacją a później nadszedł Mikołaj z prezentami. Było
dużo radości i znakomite podarki. Od samochodów zdalnie sterowanych,
poprzez deskorolki aż do ubrań – czyli wszystko to co dzieciaki trzy
tygodnie temu napisały w listach do Św. Mikołaja. Inicjatorami tej akcji
pomocy świątecznej były dwie osoby: Bernadetta Długopolska (mieszkająca na
co dzień w Chicago) i Andrzej Bachleda Curuś. Bernatka była przed dwoma
laty Królową Związku Podhalan za „wielką wodą”. Wtedy dzięki zbiórce
pieniędzy udało się jej przywieźć do Polski ponad dwa tysiące dolarów,
które wspomogły najbardziej potrzebujących. Bernatka wówczas zauważyła,
jak bardzo potrzebna jest działalność charytatywna. W tym roku postanowili
wspólnie z Andrzejem pomóc mieszkańcom domu dziecka. W planach jest
powołanie fundacji i dalsza systematyczna praca na rzecz osób
pokrzywdzonych przez los. Oby więcej takich inicjatyw na Podhalu i w
Zakopanem.
Mówi Bernadetta Długopolska:
Bernatka urodziła się w Chicago i mieszka tam przez całe życie – pytaliśmy
więc ją jak postrzega Polskę, Podhale, Zakopane?
Mówiła Bernadetta Długopolska, która z Chicago przyjechała do Zakopanego,
by właśnie tu spędzić święta.
Foto-relacja
(zdjęcia Anna Karpiel):
|