(06.01.2006)
W Miejskiej Galerii Sztuki w Zakopanem odbył się
wernisaż wystawy fotografii Pawła Murzyna "Puchar Świata w Skokach -
Fenomen Zakopiański" oraz a w sali b swoje prace prezentuje
Marta Gąsienica Szostak - Portrety (pastele), Nokturny (fotografie).
Paweł Murzyn. Urodzony 6 czerwca 1954 roku w
Zakopanem. Wyższe studia ukończył na wydziale transportu Politechniki
Świętokrzyskiej. Od najmłodszych lat związany z górami, członek Klubu
Wysokogórskiego w Zakopanem, przewodnik tatrzański, zawodowo również
związany z Tatrami poprzez pracę w Kolejach Linowych. Od 2000 wicedyrektor
PKL. Uczestnik kilku wypraw w góry najwyższe - Himalaje. Globtroter
zwiedzający intensywnie świat. Obcowanie z przyroda i pięknem architektury
różnych kultur świata zaowocowało zainteresowaniem fotografią, która stała
się obecnie jego pasja i drugim zawodem. Pracuje głównie w fotografii
reklamowej i reportażowej, a cały swój wolny czas poświęca fotografii
pejzażu górskiego.
Wojciech
Szatkowski: "Tysiące wirujących flag, okrzyki,
trąby, gorący doping dla wszystkich zawodników, wspaniałe skoki -
tak pokrótce można opisać to, co dzieje się od kilku zimowych sezonów w
Zakopanem. Takich zawodów jak tutaj nie ma wiele w całym sportowym
świecie, a zakopiański puchar świata w skokach narciarskich wyrobił już
sobie najwyższa markę. W roku 2003 Komisja Skoków FIS oceniła zawody w
Zakopanem za najlepszy konkurs sezonu. To wielkie wyróżnienie, ale i
zobowiązanie, by być coraz lepszym.
Wielka Krokiew to piękna skocznia, aktualnie jedna z najładniejszych na
świecie ponieważ jest naturalna. Gładziłem ją nartami przez wiele lat, a
ona mnie biła. Tak, biła, wszystkie upadki i kontuzje. Musieliśmy być
wobec siebie fair. Stoi w lesie, piękna i wysmukła jak dziewica tak o
największej skoczni w Polsce mówił Stanisław Marusarz. Wielka Krokiew im.
Stanisława Marusarza w Zakopanem to obiekt, który był i jest chlubą
Zakopanego i polskiego narciarstwa. Naturalna skocznia, wyjątkowa w swoim
rodzaju, otoczona wysokim świerkowym lasem, powstała w 1925 r. Na niej
właśnie, już trzykrotnie organizowano wielkie konkursy skoków podczas
Mistrzostw Świata FIS; po raz pierwszy w 1929, potem w 1939 i 1962 roku,
Akademickie Mistrzostwa Świata i Zimowe Uniwersjady 1956, 1993 i 2001,
zawody narciarskie o Memoriał Bronisława Czecha i Heleny Marusarzówny i
Mistrzostwa Polski. Na Krokwi wychowały się pokolenia polskich skoczków,
począwszy od Bronisława Czecha i Stanisława Marusarza, poprzez Antoniego
Waciaka, Józefa Przybyłę, mistrza olimpijskiego Wojciecha Fortunę, a
skończywszy na Adamie Małyszu. Pierwsze zawody Pucharu Świata w skokach
narciarskich rozegrano w Zakopanem 26-27 stycznia 1980 r. na obiektach K
70 i K 90. Skończyły się one szczęśliwie dla polskich orłów, zwycięstwami
Stanisława Bobaka i Piotra Fijasa. Na następne zawody Zakopane czekało
długo bo aż 10 lat, a w konkursie zwyciężył Jens Weissflog - jeden z
najbardziej utytułowanych skoczków świata. Potem Zakopane gościło
najlepszych skoczków w latach 1996, 98 i 1999, a na Wielkiej Krokwi
wygrywali Peterka, Goldberger, Brendan, Schmitt i Ahonen. Sukces Adama
Małysza spowodował, że zakopiański puchar świata w latach 2002-2005 stał
się nową jakością. Skocznia zyskała nowy wygląd, oświetlenie i została
wyłożona nowoczesnym igelitem, dzięki czemu w roku 2004 po raz pierwszy w
Polsce rozegrano Letnie Grand Prix w skokach na igelicie.
Dlaczego warto być w Zakopanem na zawodach pucharu świata? Odpowiedź jest
stosunkowo prosta. Fenomen tych zawodów polega na niezwykłej atmosferze,
którą tworzą, jak mówi Adam Małysz, najlepsi kibice świata, polska
publiczność, która kibicuje nie tylko Małyszowi i zawodnikom z naszego
kraju, ale wszystkim, którzy przyjeżdżają, by tutaj poskakać. Adam Małysz
jest numerem jeden dla naszych kibiców. Gdy siadam na belce startowej i
widzę falujące flagi na stadionie, to naprawdę dostaję skrzydeł - mówi
nasz mistrz. Nie można więc się temu dziwić, że Małysz już trzykrotnie
wygrywał w Zakopanem, a w 2002 r. ucałował na znak podziękowania śnieg na
zeskoku zakopiańskiej skoczni. Wśród kibiców są także grupy kibicujące
niezwykle popularnemu Martinowi Schmittowi, swoich fanów maja
wychowankowie trenera Kojonkoskiego czyli drużyna Norwegii, a także
Austriacy, Finowie, znakomity technik z Czech Jakub Janda, i wiecznie
uśmiechnięty „Harry Potter" skoków narciarskich Simon Ammann ze
Szwajcarii, a także inni. Dlatego zawodnicy dobrze się czujce w Zakopanem
i wynoszą z zakopiańskich pucharów niezwykłe wspomnienia. Zwycięstwo w
Zakopanem ma inny smak niż na skoczniach, gdzie jest mało publiczności i
nie ma takiej jak u nas atmosfery. Trzeba zaznaczyć, że atmosferę zawodów
współtworzą także organizatorzy, którzy zawsze przygotowują niespodzianki
dla publiczności. Zawodom towarzyszy bogaty program artystyczny, a ważnym
elementem sukcesu jest znakomita spikerka i muzyka. Walter Hofer, Dyrektor
Pucharu Świata, jak sarn przyznaje z niecierpliwością oczekuje na
zakopiańskie konkursy, które cieszą się jego najwyższa oceną. Fenomen
Zakopanego ciągle więc trwa...".
Foto-relacja
(zdjęcia Anna Karpiel):
|