(08.04.2008)
"5 kwietnia w Kościele Nawiedzenia NMP w Juszczynie
miał miejsce wyjątkowy koncert - "WOŁANIE" Kapeli Wałasi i Lasoniowie.
Koncert poświęcony pamięci Ojca Świętego Jana Pawła II poprzedziła
msza święta w intencji rychłej beatyfikacji naszego ukochanego Papieża.
Wałasi to założona w 1985 roku kapela górali z Beskidu Śląskiego. Nazwa
zespołu nawiązuje do Wołochów, wędrownych pasterzy z rejonu Siedmiogrodu,
którzy począwszy od średniowiecza masowo zasiedlali Karpaty. Wpływy ich
muzyki można odnaleźć także w polskim folklorze z rejonu gór Beskidu
Śląskiego. Wałasi są zjawiskiem wyjątkowym na mapie muzycznego folkloru
Polski. Muzyka, którą grają to autentyczna sztuka ludowa, nie przetworzona
na potrzeby taniej współczesnej mody, ale dziedziczona przez stulecia,
przekazywana z pokolenia na pokolenie. Wieloletnia praca przyniosła kapeli
liczne nagrody. Zdobywali je w konkursach i na festiwalach w Polsce (m.in.
Na Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, Festiwalu Górali
Polskich w Żywcu, Festiwalu Muzyki Ludów Ziem Górskich w Zakopanem,
Festiwalu Eurofolk w Płocku) i poza granicami. Są także laureatami Złotej
Maski za muzykę do sztuki "O chwalebnym Zmartwychstaniu Pańskim". Zbigniew
Wałach i Jan Kaczmarzyk otrzymali jedną z najważniejszych nagród w
dziedzinie folkloru - nagrodę Oskara Kolberga. Zespół koncertował w całej
niemalże Europie, w Indiach, Nepalu, na Cejlonie i w Maroko. Rokrocznie
uczestniczy w Światowych Rekolekcjach Ludźmierskich w Rzymie. Autorski
utwór "Uwielbienie" stał się hymnem tych rekolekcji. Kapela brała udział w
uroczystym koncercie z okazji wejścia Polski do Unii Europejskiej podczas
Europejskiego Szczytu Gospodarczego. Towarzyszyła także prywatnym
spotkaniom Prezydenta RP z Królową Belgii.
Obecnie "Wałasi" współpracują z muzykami klasycznymi - Krzysztofem i
Stanisławem Lasoniami. Wspólnie, prócz utworów beskidzkich grają muzykę
łuku Karpat, etniczną muzykę całego Świata, a przede wszystkim własne
kompozycje, zebrane na autorskiej płycie "Wołanie".
Krzysztof i Stanisław Lasoniowie pochodzą z rodziny o muzycznych
tradycjach. Dziadek był skrzypkiem solistą Wielkiej Orkiestry Symfonicznej
Polskiego Radia w Katowicach. Ojciec Aleksander Lasoń jest światowej sławy
kompozytorem, laureatem I nagrody na Trybunie UNESCO w Paryżu i Nagrody
Beethovenowskiej Miasta Bonn. Matka Anna Lasoń jest pianistką. Żona
Krzysztofa - Agnieszka jest również skrzypaczką, często koncertującą z
mężem. Jest ona kameralistką orkiestry Aukso. Krzysztof i Stanisław są na
co dzień muzykami klasycznymi.
Krzysztof wykłada na katowickiej Akademii Muzycznej, którą ukończył z
wyróżnieniem. Studiował także w Grazu w Austrii u prof. Yaira Klessa oraz
w Warszawie u prof. Mirosława Ławrynowicza. Był stypendystą Ministerstwa
Kultury i Fundacji "Iris" w Holandii. Uczestniczył w wielu koncertach,
festiwalach i kursach interpretacji w Polsce i wielu krajach Europy. Był
koncertmistrzem Polskiej Młodzieżowej Orkiestry Symfonicznej. Obecnie
koncertuje jako solista i kameralista w różnych składach. Jest m. in.
koncertmistrzem Orkiestry Muzyki Nowej. Jest także laureatem X
Międzynarodowego Konkursu Kameralnej Muzyki Współczesnej w Krakowie.
Stanisław jest wiolonczelistą, studentem Akademii Muzycznej w Katowicach w
klasie adt Piotra Janosika. Brał udział w wielu kursach interpretacji.
Występował również jako solista z Polską Młodzieżową Orkiestrą
Symfoniczną. Interesuje się także kompozycją. Jest laureatem I miejsca na
konkursie kompozytorskim upamiętniającym dramat stanu wojennego. Jest
pasjonatem budowy instrumentów ludowych. Wyrabia fujarki, okaryny i inne
instrumenty pasterskie.
Zainteresowanie Krzysztofa i Stanisława muzyką źródeł zrodziło przyjaźń z
kapelą "Wałasi", która zaowocowała wspólnym projektem muzycznym. Jego
założeniem jest próba dialogu muzyki klasycznej ze sztuką ludową. Odbywa
się to na płaszczyźnie muzyki górali śląskich, muzyki całego łuku Karpat,
jak i przede wszystkim nowych kompozycji, gdzie współistnieją w harmonii
klasyczne sposoby wykonawcze z ludowymi formami muzykowania.
Projekt "Wałasi i Lasoniowie" powstał dwa lata temu jako efekt spotkania
między muzykami klasycznymi i ludowymi. To ponowne spotkanie dwóch
rodzajów muzykowania, które zawsze siebie poszukiwały. A przecież
najwięksi zawsze wracali do korzeni. Bach pisał gawoty, gigi i bourrées,
Chopin mazurki i polonezy, Wieniawski kujawiaki i oberki a Szymanowski
stworzył balet "Harnasie". Wszyscy oni spotykali się z muzykami ludowymi i
spędzali długie wieczory przy wspólnym muzykowaniu. Z drugiej strony
barokowa maniera wykonawcza przypominała sposób wydobycia dźwięku
dzisiejszych górali. Dlatego kiedy grają oni muzykę baroku jest w tym
jakaś prawda. A gdy muzycy klasyczni ćwiczą tańce ludowe Wieniawskiego,
najlepszym natchnieniem jest muzyka gajd. Dzisiaj świat chce posegregować
dźwiękowe światy jednych i drugich w odrębne kategorie. Postrzega muzykę
poważną w sztywnym kołnierzyku, precyzyjną i niedostępną w swym
wyrafinowaniu. Zaś ludowości zabrania świeżości i poszukiwań, które zawsze
były jej istotą tylko dlatego, aby utrzymać czystość stylu. Jedno i drugie
hamuje prawdziwy rozwój i tłumi to, co od pradziejów było istotą
jakiejkolwiek sztuki - potrzebę leczenia serc.
Muzycy grają utwory muzyki poważnej, muzykę ludową z całego niemal świata
i własne kompozycje, które zebrali na płycie "Wołanie". Muzyka płyty
"Wołanie" jest w całości autorstwa zespołu. Jest muzyką wyłącznie
instrumentalną, smyczkową z niewielkim udziałem fujarek pasterskich. Każdy
z grających stworzył własną partię w oparciu o melodie pisane w większości
przez Zbigniewa Wałacha. Muzyka ta powstawała przede wszystkim z zachwytu
nad naturą i z podziwu dla jej Stwórcy. W pierwszym utworze pojawia się
wołanie w mrocznej scenerii burzowych chmur. Dalej słychać głos deszczu,
wiatru, burzy, a wreszcie śpiew ptaków i radość słonecznego dnia.
"Uwielbienie i Magnificat" to hołd Bogu i jego Matce. Kukuczka to
spojrzenie w głąb Himalajów i wspomnienie przyjaciela, wielkiego człowieka
gór - Jerzego Kukuczki. Inne utwory to obrazy odmalowujące różne stany
duszy, patrzącej i odczuwającej świat. Ostatni i najdłuższy utwór "Muzyka
Żywiołów" przedstawia kolejno wodę, powietrze, ogień i ziemię. Woda to
dwie rzeki Istebnej: powolna, majestatyczna Olza w mroku nocy i wartka
Czadeczka szumiąca po kamieniach. Powietrze pokazuje szalejący wiatr, a
ogień to migoczący płomień, trzaskające drewno i gorący żar. I w końcu
ziemia. Ta na której my wyrośliśmy. Szeroka panorama istebniańskich łąk w
zmieniających się w koło tonacjach pór roku."
Źródło:
http://www.walasi.com/index.php?page=start
Foto-relacja (zdjęcia Jurasz Marek):
|