(01.10.2008) Wojciech Szatkowski:
"I bieg im. Franciszka Marduły mamy za sobą.
Teraz czas na oceny poziomu organizacyjnego zawodów i ogólne
wrażenia zawodników.
Michał Zacharko (TG „Sokół” Zakopane): - Już przed startem wiedziałem, że
jestem trochę na straconej pozycji. Choroba, z którą walczyłem przez dwa
tygodnie, zrobiła swoje. W dniu zawodów miałem gorączkę, ale postanowiłem
wystartować. W końcu u siebie, w swoim mieście trzeba walczyć. Miałem na
trasie kilka kryzysów, ale jestem bardzo zadowolony z wyniku. Maciej
Ziarko (TKN Tatra Team Zakopane), ski-alpinista, powiedział: - Bardzo się
cieszę, że taki bieg górski został wreszcie zorganizowany w Zakopanem.
Trasa biegu była bardzo logiczna, najbardziej logiczna z możliwych w tych
warunkach, gdy na grani było tak wiele śniegu. W biegu bardzo liczyła się
właściwa taktyka, trochę inna w bieganiu niż np. w ski-alpinizmie,
dyscyplinie, którą uprawiam od lat. Czy miałem kryzysy? Tak, zwłaszcza na
pierwszym podbiegu na szczyt Nosala, kiedy zesłabłem i wydawało mi się, że
dobrze będzie jak zmieszczę się w czołowej dziesiątce najlepszych. Ale
potem było już dużo lepiej, siły odzyskałem na podbiegu w Dolinie
Jaworzynki. Potem z kolei podczas zbiegania Skupniowym Upłazem
nadwyrężyłem kolano, ale i tak jestem bardzo zadowolony, gdyż jest to mój
pierwszy start po 3 letniej przerwie. Klaudia Tasz (SN PTT 1907 Zakopane),
zakopiańska ski-alpinistka: - Bardzo cieszy fakt, ze wreszcie taki bieg
mamy w Tatrach Polskich, mam nadzieję, że zostanie utrzymana tradycja jego
organizacji. Co do biegu to ja nie bardzo lubię zbieganie i miałam wtedy
ataki kolki. To mój pierwszy tego typu start w biegach górskich, tym
bardziej cieszę się ze zwycięstwa. Pod względem organizacyjnym bardzo
fajna impreza. To bieg dla ludzi z chartem ducha, moim zdaniem dużo
trudniejszy niż zwykłe maratony biegowe, gdzie biegnie się po asfalcie.
Na mecie Stanisław Podzoba, 68 lat, najstarszy uczestnik biegu, tak
skomentował bieg im. Franciszka Marduły: - Bieg był bardzo dobry - szkoda
że trasa nie została poprowadzona przez Kasprowy Wierch. Przeszedłem ją
dwa tygodnie temu w cztery godziny i bardzo dobrze się czułem.
Najtrudniejszy moment na trasie był pod Halą Gąsienicową bo był tam
rozrzedzony śnieg. Za tydzień w niedzielę wystartuję w kolejnym biegu w
Krakowie tzw. "Biegu trzech kopców" . Równie dobrze bieg ocenił 62 letni
Maciej Mojżyszek, przewodnik tatrzański z Nowego Targu: - Ciężka trasa -
strome podbiegi i zbiegi, trasa momentami śliska, trzeba było uważać.
Bardzo dobrze, że bieg został zorganizowany, bowiem w Zakopanem -
górskiej stolicy Polski nie było tego typu imprezy podczas gdy na Słowacji
od dawna organizowane są biegi górskie, chociażby słynna "Magistrala" -
najstarszy tego typu bieg w Europie, organizowany od trzydziestu lat. Mam
nadzieję że ten bieg im druha Franciszka Marduły będzie kontynuowany w
latach następnych.
Pochlebne opinie i wysokie oceny biegu znalazły się także na stronie
www.maratonypolskie.pl, najpoczytniejszej w Polsce witrynie internetowej o
bieganiu. Izabela Cieluch (Kraków) napisała: - super bieg, brawa dla
wszystkich osób zaangażowanych w organizację biegu rozbrzmiewające na
zakończeniu mówią same za siebie, doskonała atmosfera, wspaniały posiłek,
trudna, wymagająca i najpiękniejsza w Polsce trasa, tak trzymać! Maciej
Cichoń (Reda): - Wielkie brawa dla organizatorów, troskę o biegaczy widać
było na każdym kroku, do tego jeszcze super trasa i piękne widoki,
dziękuje za możliwość uczestnictwa w tej imprezie."
Ciekawa relacja z biegu:
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=2&action=44&code=9034
Foto-relacja (zdjęcia Paweł Zelek):
Foto-relacja (zdjęcia Wojciech Szatkowski):
Foto-relacja (zdjęcia Jan Jasuwienas):
26 września –
złożenie kwiatów na grobie dh Franciszka Marduły
Biegacze
Kalatówki
Trasa biegu
|