|
|||||
Reklama I Ogłoszenia I Muzyka I Video I Archiwum I O Watrze I Leader + |
Nazywano go
„beskidzkim jastrzębiem”… Józef Przybyła |
|
(24.03.2009)
Wojciech Szatkowski:
"W sobotę 21 marca br. po ciężkiej chorobie zmarł
znany skoczek narciarski Józef Przybyła, skoczek z Beskidów, który często
startował także w Zakopanem. Dzisiaj odbył się jego pogrzeb. Z
bólem żegnam dawnego mistrza skoków narciarskich, gdyż miałem zaszczyt
poznać go osobiście i tę znajomość zawsze sobie bardzo ceniłem, a więc:-
żegnam Cię ”beskidzki jastrzębiu”, jeszcze raz przypominając jakim byłeś
zawodnikiem i człowiekiem... Potrafił powalczyć z Recknaglem...
Przybyła
został zgłoszony w 1963 r. do turnieju skoków Memoriału Bronisława Czecha
i Heleny Marusarzówny. Odbył się one na Wielkiej Krokwi. Wtedy też
walczył, jak równy z równym, z najlepszym skoczkiem świata tamtego
okresu – Helmutem Recknaglem. Stoczył z nim na Krokwi pasjonujący
pojedynek, który zelektryzował kibiców. Wszyscy cieszyli się z tego, że
wreszcie znalazł się w kraju „kozak”, który potrafi powalczyć z samym
mistrzem olimpijskim i mistrzem świata, jednym z najlepszych skoczków
świata – Helmutem Recknaglem. „Polski morderca rekordów” – Turniej Czterech Skoczni – 1963/64…
Pierwszym
bardzo udanym międzynarodowym startem Józefa Przybyły, po walce z
Recknaglem na Krokwi w Zakopanem, był udział w Konkursie Czterech Skoczni
1963/64. Jak zwykle rozgrywano go na czterech skoczniach: w Oberstdorfie i
Garmisch-Partenkirchen w Niemczech i Innsbrucku i Bischofshofen w Austrii,
na przełomie stycznia i grudnia; tym razem 1963/64 roku. Już pierwsze
treningi pokazały, ze w dotychczasowej grupie najlepszych pojawił się ktoś
zupełnie nowy – Józef Przybyła z Polski. O polskim skoczku pisano wtedy w
atmosferze sportowej sensacji - „polnische rekordmörder” – czyli „polski
morderca rekordów”, gdyż pobił rekordy skoczni: „Bergisel” w Innsbrucku i
Bischofshofen. Dawny rekord skoczni „Bergisel” z 91 m przesunął do 95,5 m
oraz skoczni w Bischofshofen – z 97,5 na 100 metrów. Skakał pięknie, a
zwłaszcza bardzo daleko. Dziewiętnastoletni Polak potrafił wygrać z
najlepszymi skoczkami świata – Finami Kankonnenem, Immonenem, skoczkami
ZSRR – Czakadze, Iwannikowem, Kowalenką, Norwegami – Wirkolą i Yggesethem
i innymi „tuzami” światowych skoków narciarskich. Polski skoczek był w
znakomitej formie i dyspozycji. Józef Przybyła wspominał tamte cztery
konkursy: Wyniki konkursu skoków – Innsbruck „Bergiel Schanze” - TCS 1963/64
Zanosiło
się na to, że młody polski skoczek będzie zwycięzcą tego turnieju, gdyż z
konkursu na konkurs skakał coraz lepiej. Wszystko miało się rozstrzygnąć
podczas skoków w Bischofshofen. Zaczęły się one dla Przybyły wspaniale. Wyniki konkursu skoków – Bischofshofen „Paul Ausserleitner Schanze” - TCS 1963/64
Warto jednak
dodać, że polski skoczek był niesłychanie blisko wygranej. Noty za styl
zaważyły. Józef Przybyła tak oceniał po latach tamten start, z perspektywy
ponad 40 lat, dostrzegając jednak błędy w swoich skokach na Turnieju: ZIO Innsbruck (1964) – dziewiąty skoczek świata… Przed otwarciem Zimowych Igrzysk olimpijskich w Innsbrucku najlepsi dziennikarze sportowi z całego świata, zastanawiali się: kto zwycięży na austriackich skoczniach? Stawiano na najlepszą „piątkę” Turnieju Czterech Skoczni 1963/64: Veikko Kankkonena z Finlandii, Norwegów Yggesetha i Engana, Baldura Preimla z Austrii, Immonena z Finlandii, Kowalenkę z ZSRR i Przybyłę. Znawcy zauważali także wzrost formy Recknagla, który na skoczni w Bischofshofen miał jeden z najdłuższych skoków[14]. Przybyła do Innsbrucka jechał więc jako jeden z faworytów. Obok niego koledzy z reprezentacji Polski: Antoni Łaciak, Piotr Wala, Ryszard Witke, Andrzej Sztolf i Gustaw Bujok. Tak więc w Austrii miało reprezentować barwy naszego kraju sześciu skoczków narciarskich[15]. 29 stycznia 1964 r., w dniu otwarcia IX Zimowych Igrzysk olimpijskich Józef Przybyła skończył 19 lat. - Skakałem wtedy bardzo dobrze, gdyby mi ktoś powiedział przed Innsbruckiem, że nie zdobędę medalu olimpijskiego, to byłbym zdziwiony - wspominał. A jednak nie udało się. Zaczął olimpiadę pechowo. Na średniej skoczni w Seefeld złamał podczas treningu swoją nartę. Wyniki olimpijskiego konkursu skoków – ZIO w Innsbrucku (1964) – konkurs na skoczni K 70 (tzw. „średnia skocznia”)
Józef Przybyła wspomina:
Podczas treningu
skoczyłem i wylądowałem, ale narta mi „uciekła” , wypięła się, w pędzie
uderzyła w bandę i złamała się. A miałem tylko jedne narty wyczynowe.
Rezerwowe narty polskie były gorszej jakości i źle mi się na nich
skakało. Nie „trzymały powietrza”. Zadzwoniłem więc do Polski, by mi
przywieźli nowe „Poppy”. Pożyczył mi je kolega z kadry – Stefan Przybyła.
Dostarczono je do Innsbrucka na dzień przed konkursem! Tak, że nie
zdążyłem na nich poskakać. Na średniej skoczni byłem 18, chociaż pierwszy
skok miałem bardzo udany i długo prowadziłem. Liczyłem na konkurs na dużej
skoczni. Po pierwszej serii byłem czwarty. W drugiej byłem szósty. Miał
więc zadecydować trzeci skok, bo wtedy na ZIO oddawało się trzy skoki.
Warunki się pogorszyły i ten ostatni, trzeci skok, miałem najgorszy z
wszystkich. Wiał föhn – odpowiednik naszego halnego, było ciepło i
ostatecznie zająłem dziewiąte miejsce. Czułem niedosyt, bo dla mnie to nie
był z pewnością wynik, na jaki było mnie stać. W miesiąc po Innsbrucku był
„rewanż” na skoczni w Holmenkollen i tam byłem czwarty. To było
potwierdzenie, że jestem bardzo mocny[17].
Wyniki olimpijskiego konkursu skoków – ZIO w Innsbrucku (1964) – konkurs na skoczni K 90 (tzw. „duża skocznia”)
Na Olimpiadzie w Innsbrucku (1964) na dużej skoczni „Bergisel” Przybyła
był dziewiąty. W konkursie na „dużej” skoczni brało udział 52 startujących
zawodników. Dziewiąte miejsce to wynik najlepiej świadczący o pozycji
Przybyły w światowej czołówce. Pierwszy skok miał bardzo dobry i mieścił
się po nim w czołówce. Natomiast szanse na punktowane miejsce na tych
Igrzyskach pogrzebał trzecim, bardzo krótkim skokiem na 74,5 metra. To
było za mało, by marzyć o lokacie w punktowanej szóstce. Na dużej
skoczni olimpijskiej Bergisel zwyciężył fenomenalnie daleko skaczący i
pięknie lądujący Norweg Toralf Engan (skoki 93,5, 90,5 i 73 m), przed
Veikko Kankkonenem (95,5 , 90,5 i 88 m) i swym rodakiem Torgeirem
Brandtzaegiem (92, 90 i 87 m). ZIO Grenoble 1968 - bez formy...
W
1967 r. był dobrze przygotowany do sezonu przedolimpijskiego: w Pucharze
Przyjaźni w Wiśle był 6., Polska zajęła drużynowo 4. miejsce, a na
Mistrzostwach Polski w Zakopanem wygrał konkurs na Średniej Krokwi, a na
Wielkiej był 3. Świetnie wypadli Polacy w zakopiańskim marcowym memoriale:
w 1 konkursie wygrał Kocyan, Przybyła był 3. (skoki 104 i 98 m), a w
drugim był drugi. W Rauross w Norwegii Polacy pokazali się z dobrej
strony: 6. był Witke, 7. Przybyła. W III. Mistrzostwach Armii
Zaprzyjaźnionych był 3. w Oberhofie[25].
Na tych zawodach skakała czołówka skoczków z krajów socjalistycznych.
Warto dodać, ze w ogólnej klasyfikacji punktowej polska drużyna skoczków
zdecydowanie zwyciężyła. Kariera sukcesami i znaczona…
W tym sezonie odniósł
jeszcze wiele sukcesów. W Memoriale Bronisława Czecha i Heleny
Marusarzówny Przybyła skakał pięknie na Wielkiej Krokwi. Po powrocie
olimpijczyków do kraju rozegrano w Beskidach na skoczniach w Wiśle i
Szczyrku mistrzostwa Polski. Na obydwu skoczniach niepokonany był
kombinator klasyczny Erwin Fiedor z Koniakowa, a Przybyła? Na skoczni w
Wiśle-Malince Przybyła był 4[28],
a na Skalitem w Szczyrku 2.[29].
Świetnie zaprezentował się na zakopiańskim memoriale Br. Czecha i H.
Marusarzówny. Rozegrano wtedy dwa piękne konkursy. Wygrał w drugim z nich[30]
przed skoczkiem z NRD – Queckiem. Przy okazji pobił rekord skoczni i
ustanowił nowy pięknym skokiem na 108,5 metra, poprawiając rekord
Recknagla z 1962 r. o całe 5,5 m[31].
Ciekawe, że nasz skoczek tym razem otrzymał wysokie noty za styl:
sędziowie dali od 17 do 19 nawet punktów i były to jedne z najlepszych not
sędziowskich w tym konkursie. W pierwszym konkursie Horst Queck wygrał po
skokach na 100,5 i 101 m, Przybyła miał dwa po 99,5 m. 4 był Ryszard Witke,
7. Wala, 9. Kocyan, a 10. Ligocki, tak więc nasi reprezentanci znowu
pokazali się z dobrej strony. Przybyła wygrał także Puchar Beskidów. Na
„mamucie” w Planicy ustanowił rekord Polski – skokiem na 143 metry. Zajął
tam 14-lokatę, po skokach na 143 i 137 m, łącznie w dwudniowych lotach był
18, Kubica 27. i 29. Witke. - Skakałem już na tzw. nowej Planicy –
wspomina. Wtedy rekord świata wynosił
154 metry –
wspomina[32].
Wrażenia ze skoku na skoczni „mamuciej” w Planicy były tak wielkie, że
zapadły głęboko w pamięci „Justka”. Co dalej z polskimi skokami?...
Cieszy
go bardzo sukces Adama Małysza. Ten chłopak pokazał światu, że mamy
utalentowaną młodzież - mówi. Stwierdza, że niestety sukces
Małysza nie „pociągnął” za sobą rozwoju skoków w Buczkowicach, Bielsku i
Szczyrku. Te miejscowości mają już dni sportowej chwały raczej za sobą.
- Jeszcze jak byłem zawodnikiem, to miał być położony igielit na skoczni w
Szczyrku-Skalitem, miał być wyciąg. Na razie powstały tylko nowe metalowe
schody. Sytuacja nie jest dobra. Decydują sprawy sprzętowe, a
sprzętu prawie nie ma. Brakuje tego co najważniejsze - pieniędzy. [1] Młodzieżowe MP w konkurencjach klasycznych, Zakopane 1961, wyniki skoków otwartych, pierwsza szóstka: 1. Wiktor Sobański (Start Zakopane) – 31,5, 33,5 m, 199 pkt, 2. Adam Krzysztofiak (SN PTT) – 27, 31 m, 197,8 pkt, 3. Józef Daniel (Start Zakopane) – 31,5, 33,5 m, 197,5 pkt, 4. Józef Majerczyk (SN PTT) – 31,5, 35 m, 196,9 pkt, 5. Józef Przybyła (LKS Klimczok) – 32,5, 36 m (to był najdłuższy skok), 195,6 pkt, 6. Edward Janica (LKS Klimczok) – 33, 33,5 m194,9 pkt, wyniki za: Narciarstwo Polskie 1961, s. 35. [2] Relacja z pierwszego skoku Józefa Przybyły na Wielkiej Krokwi w Zakopanem z: art. Bogusława Barwińskiego, „Beskidzki jastrząb”, „Sport” nr 100 (10931) z 28 kwietnia 2001 r. [3] Fabryka nart „Poppa” znajdowała się w NRD i produkowała znakomite skokówki, skakała na nich przez wiele lat (od lat 50 do 70) czołówka zawodników NRD, a także Polacy, między innymi bohater tego tekstu, ale także np. mistrz olimpijski Wojciech Fortuna. W zbiorach Muzeum znajdują się narty skokowe „Poppa”, model „Aeroblitz” w kolorze czarnym na pomarańczowym plastiku, 6-rowkowe, bardzo ciężkie, w każdym razie dużo cięższe od obecnie używanych nart do skakania. Na narcie kalkomania z sukcesami tych nart (zaznaczono podobizny medali ZIO i MŚ) począwszy od ZIO 1960 do zawodów w lotach w Planicy 1969, gdzie rekord świata ustanowił Manfred Wolf. Zawodnicy na tych nartach zdobyli 18 medali ZIO i MŚ w tym okresie, co potwierdza, że były to najlepsze skokówki świata tamtych lat. Fabryka „Poppy” nie istnieje obecnie, jest to teraz fabryka nart „Germina”, która to Firma także produkuje nadal narty skokowe. Skaczą na nich także zawodnicy i zawodniczki w Polsce. [4] Z wywiadu z Józefem Przybyłą z 25 lipca 2001 r. Wywiad nagrał i opracował Wojciech Szatkowski. W zbiorach Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. [5] J. w. [6] J. w. Przybyła był w Ga-Pa trzeci: po skokach na 84 i 86,5 m (ten drugi był najdłuższy w konkursie), z notą 216,6 pkt, wygrał Kankkonen, który Polaka wyprzedził o ok. 9 punktów, dokładnie 9,1 pkt, a więc po raz kolejny zaważyły noty za styl! – przyp. W.S [7] Wyniki TCS 1963/64, konkurs na skoczni „Bergiel” w Innsbrucku, wyniki za: Die Vierschanzen-Tournee von 1952 bis 2001/2002, materiały prasowe z biura zawodów. Jak widać Przybyła był 3. w tym konkursie, mimo skoku, który był rekordem skoczni. Z pewnością nie wygrał przez 2. skok konkursowy, który był zbyt krótki, wystarczyło skoczyć o 4 - 5 m dalej, by konkurs wygrać, ale nie udało się – przyp. W.S. Ponadto był zawodnikiem nieznanym i, jeśli chodzi o noty sędziowskie, „płacił frycowe” tzn. otrzymywał od sędziów stosunkowo niskie noty za styl (przez niezbyt pewne lądowanie). Kankkonen był za to wielkim stylistą, był bardziej znany i chociaż skakał w tym konkursie tak samo daleko jak Przybyła (łączna długość 2 skoków 181,5 m), to jednak wygrał (zaważyły więc noty za styl). [8] Z wywiadu z Józefem Przybyłą z 25 lipca 2001 r. Wywiad nagrał i opracował Wojciech Szatkowski. W zbiorach Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. Klasyfikacja generalna TCS 1963/64 przedstawiała się następująco: 1. Veikko Kankkonen (Finlandia) – 867,2 pkt, 2. Torbjoern Yggeseth (Norwegia) – 851,6 pkt, 3. Baldur Preiml (Austria) – 839,2 pkt, 4. Aleksander Iwannikow (ZSRR) – 837,0 pkt, 5. Antero Immonen (Finlandia) – 836,0 okt, 6. Piotr Kowalenko (ZSRR) – 830,2 pkt, 7. Józef Przybyła (Polska) – 828,2 pkt. Widać jasno z tego zestawienia, że gdyby nie upadek w Bischofshofen to Przybyła miał realne szanse nawet na miejsce na podium (a nawet na zwycięstwo) w TCS, upadek pozbawił go co najmniej 30. punktów i w rezultacie zajął i tak wysokie 7. miejsce – przyp. W.S. Do czasów Adama Małysza żaden polski skoczek nie był tak bliski zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni. [9] Wyniki TCS 1963/64, konkurs na skoczni w Bischofshofen, wyniki za: Die Vierschanzen-Tournee von 1952 bis 2001/2002, materiały prasowe z biura zawodów. Znowu pechowy skok, mimo rekordu skoczni (100 m) przez upadek Przybyła traci szansę na wygranie Turnieju 4 Skoczni, mimo iż drugi skok był aż o 10 m krótszy od pierwszego, rekordowego! Noty sędziowskie za upadek były w tym czasie tak mocno restrykcyjne, że Polak zajmuje dopiero 41. pozycję. [10] Wywiad telefoniczny z Józefem Przybyłą z 12 sierpnia 2006 r. Wywiad przeprowadził i opracował Wojciech Szatkowski [11] Z wywiadu z Antonim Marmolem w dniu 10 sierpnia 2006 r. Wywiad przeprowadził Wojciech Szatkowski (Muzeum Tatrzańskie). [12] W Konkursie Czterech Skoczni na przełomie 1964/65 r. Józef Przybyła zajął następujące miejsca; 11 w Oberstdorfie, 15 w Garmisch-Partenkirchen, 3 w Innsbrucku i 22 w Bischofshofen – 5. miejsce w ogólnej klasyfikacji – za: L. Fischer, M. Matzenauer, J. Kapeniak, Kronika śnieżnych tras, Warszawa 1977, s. 81. Nie skakał już jednak tak przebojowo i daleko jak rok wcześniej, za wyjątkiem konkursu w Innsbrucku, gdzie miał najdłuższe skoki – przyp. Autora [13] Polak zaliczył 5. startów w TCS: 3 razy był w łącznej klasyfikacji w „10” najlepszych: zajmując 5, 7 i 9. miejsce w klasyfikacji generalnej, w poszczególnych konkursach 3. razy stanął na podium na 3. miejscu – przyp. W.S. [14] Art. Krzysztofa Blautha „Norwegowie, Finowie i kto jeszcze?” w: „Sportowiec”, nr 3 (685) z 14 stycznia 1964 r. [15] Skład reprezentacji Polski na IX. ZIO w Innsbrucku z: „Sportowiec” nr 5 (687) z 28 stycznia 1964 r., s. 8-9. [16] Wyniki polskich skoczków na ZIO w Innsbrucku z: Z. Głuszek, Leksykon polskich olimpijczyków 1924 – 98..., biogramy zawodników: Józefa Przybyły, Piotra Wali, Andrzeja Sztolfa i Ryszarda Witke. [17] J. w. [18] Wyniki konkursu skoków na dużej skoczni – ZIO 1964 (Innsbruck) – ze zbiorów p. Harryego Bodö (historyka narciarstwa klasycznego z Finlandii), w zbiorach autora. Przybyła nadal otrzymywał niskie noty od sędziów, co było wywołane niepewnym lądowaniem (brakiem telemarku) np. skok na 92, 5 m noty: 16.0, 17,5, 16,5, 16,0 i 16,5 pkt, podczas gdy Engan miał noty od 18,5 do 19,0 pkt, a w trzecim skoku Przybyła otrzymał noty nawet 14,0 i 15,0 pkt, a więc bardzo niskie – przyp. W.S [19] Wyniki MP 1964, skocznia K 70 – 1. Józef Przybyła, 2. Józef Kocjan 3. Piotr Wala [20] Wyniki MP 1964, skocznia K 90 – 1. Józef Przybyła, 2. Piotr Wala, 3. Ryszard Witke [21] Wyniki konkursu skoków w Lahti, 1964, „Salpausselka Ski Games”, pierwsza szóstka i wyniki Polaków: 1. Veikko Kankkonen (Finlandia), 2. Torgeir Brandtzaeg (Norwegia), 3. Niilo Halonen (Finlandia), 4. Josef Matous (Czechosłowacja), 5. Pauli Ukkonen (Finlandia), 6. Timo Kivelä (Finlandia)….13. Józef Przybyła, 32. Erwin Fiedor, 47. Józef Kocyan, za: Results, ski jumping of the Salpausselka Ski Games 1923-2000, materiały p. Harry Bodő. [22] Ludwik Fischer, Józef Kapeniak, Marian Matzenauer, Kronika śnieżnych tras, Warszawa 1977, s. 82. [23] Puchar Beskidów 1972, Międzynarodowe Zawody Narciarskie, folder do zawodów, s. 15. Zwycięzcy Pucharu Beskidów w skokach za lata 1958 – 1971. [24] Wyniki Przybyły na MŚ w Oslo 1966, K 70, 13. miejsce: skoki na 78 m, 71,5 m, ten drugi skok konkursowy zadecydował o tym, że Przybyła nie sięgnął po medal tych MŚ, gdyż po pierwszej serii był ex aequo drugi, znowu zadecydował styl, w 2 skoku fatalne noty (błąd w powietrzu o mało nie zakończył się upadkiem): 14, 14, 15, 15, i 15, a więc noty bardzo niskie, przeciętnie o 2,5 – 3 punktów mniej od najlepszych – przyp. W.S. [25] Wyniki otwartego konkursu skoków w Brotterode na „Inselbergschanze”, 1. Neuendorf (NRD) – 79, 84 m, 223,6 pkt, 2. Kowalenko (ZSRR) – 78, 82 m, 214,4 pkt, 3. Przybyła (Polska) – 78, 81 m, 212, 5 pkt, za: III Zimow Spartakiad Armii Zaprzyjaźnionych w Zakopanem, biuletyn, brak daty wyd. [26] W olimpijskim konkursie na skoczni 70 m w St. Nizier, 11 lutego 1968 r. Józef Przybyła zajął 27 miejsce, ze skokami na 72,5, 71 m, z notą 193,7 kt. [27] W konkursie olimpijskim na skoczni 90 m w St. Nizier, 18 lutego 1968 r. Józef Przybyła był najlepszym z Polaków, zajął 14 miejsce ze skokami na 98, 90,5 m, z notą 199,2 pkt. Ponownie noty za styl za obydwa skoki były bardzo niskie, od 15 do 16 pkt. [28] Wyniki otwartego konkursu o Mistrzostwo Polski, 25 lutego 1968 r., skocznia w Wiśle-Malince, najlepsza szóstka: 1. Erwin Fiedor (ROW Rybnik) – 65,5, 87,5 m, 201,1 pkt, 2. Andrzej Sztolf (SN PTT Zakopane) – 74, 78 m, 194,7 pkt, 3. Józef Kocyan (WKS Zakopane) – 70, 79 m, 188 pkt, 4. Józef Przybyła (LKS Klimczok) – 66, 5, 81 m, 186,9 pkt, 5. Ryszard Witke (Śnieżka) – 64, 82 m, 183,3 pkt, 6. Tadeusz Pawlusiak (BBTS) – 64, 83 m, 181,2 pkt, wyniki oryginalne ze zbiorów TZN, w zbiorach Muzeum Tatrzańskiego. [29] Wyniki otwartego konkursu skoków o Mistrzostwo Polski, 23 lutego 1968 r. na skoczni w Szczyrku Skalitem: 1. Erwin Fiedor (ROW Rybnik) – 73, 72 m, 215,8 pkt, 2. Józef Przybyła (LKS Klimczok) - [30] XXIII. Międzynarodowe zawody Narciarskie o Memoriał Br. Czecha i Heleny Marusarzówny, 8-10.03.1968, najlepsza szóstka: 1. J. Przybyła (Polska) – 96,5, 108,5 m, 236,3 pkt, 2. Horst Queck (NRD) – 98, 102,5 m, 232 pkt, 3. Bohumil Doleżał (Czechosłowacja) – 96,5, 92,5 m, 204,9 pkt, 4. Laszlo Geller (Węgry) – 97, 97 m, 203,9 pkt, 5. Andrzej Sztolf (Polska) – 93,5, 93,5 m, 202,1 pkt, 6. Marian Ligocki (Polska) – 89,5, 98 m, 202,1 pkt…8. Ryszard Witke (Polska) – 89, 96 m, 199 pkt, wyniki oryginalne z zawodów, ze zbiorów TZN, w zbiorach Muzeum Tatrzańskiego. [31] Józef Przybyła w 1968 r. dwukrotnie poprawiał rekord Wielkiej Krokwi, miał 108,5 i 109 m, patrz: lista rekordzistów Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza w Zakopanem w: Wojciech Szatkowski, Od Marusarza do Małysza, Zakopane 2004, s. 397. [32] Rekordzistą świata był wtedy, od 1967 r. Reinhold Bachler (Austria) – osiągnął on 154 m na skoczni w Vikersund w Norwegii (loty miały miejsce 12. marca 1967 r.), za: W. Biedroń, Na światowych skoczniach i trasach świata. Narciarstwo klasyczne, Krosno 2000, s. 268. rekord Bachlera z wykazu rekordzistów świata za stroną: WWW.skijump-db.net/Record/Longest_hist.htm, gdzie znajduje się wykaz wszystkich rekordzistów świata w długości skoku. [33] Za: Puchar Beskidów-Szczyrk – Wisła - 1978, XXI Międzynarodowe zawody narciarskie o Puchar Beskidów, wydawnictwo PZN, Szczyrk 1978. [34] Wyniki Memoriału Br. Czecha i H. Marusarzówny, 1969, Zakopane, I konkurs, najlepsza szóstka: 1. Wolf (NRD) – 105, 111,5 m, nota 245 pkt, 2. Przybyła (Polska) – 102,5, 105,5 m, 239,5 pkt, 3. Daniel-Gąsienica (Polska) – 99, 106,5 m, 233,5 pkt, 4. Pawlusiak (Polska) – 96, 105 m, 228,2 pkt, 5. J. Daniel (Polska) – 220,8 pkt, 6. Kroebl (Austria) – 218,9 pkt. W drugim konkursie Przybyła był już daleko – na 9 miejscu. Memoriały były w konkurencji skoków narciarskich bardzo silnie obsadzone przez międzynarodową stawkę i naszą czołówkę krajową, która miała przez organizowanie tej imprezy sportowej kontakt z czołówką światową, za: Narciarstwo Polskie 1969, s. 28. [35] Mistrzostwa Polski seniorów w skokach narciarskich, 1969, Zakopane, konkurs na Średniej Krokwi, najlepsza szóstka zawodników: 1. Józef Przybyła (LKS Klimczok) – 71, 63 m, 208,6 pkt, 2. Jan Bieniek (WKS) – 67,5, 67,5 m, 202,7 pkt, 3. Józef Gąsienica-Daniel (Start Zakopane) – 69,5, 62,5, 200,4 pkt, 4. Jan Kawulok (Start Wisła) – 67, 61,5 m, 196,3 pkt, 5. Erwin Fiedor (ROW Rybnik) – 67, 61,5 m, 196,3 pkt, 6. Tadeusz Pawlusiak (BBTS) – 74, 66,5 m, 194,5 pkt (sklasyfikowano 30. zawodników, startowało 66.), za: Narciarstwo Polskie 1969, biuletyn informacyjny PZN, s. 15. [36] Mistrzostwa Polski seniorów w skokach narciarskich, 1969, Zakopane, konkurs na Wielkiej Krokwi, najlepsza szóstka zawodników: 1. Tadeusz Pawlusiak (BBTS) – 103, 102,5 m, 242,5 pkt, 2. Józef Gąsienica-Daniel (Start Zakopane) – 100,5, 100 m, 226,5 pkt, 2. Józef Przybyła (LKS Klimczok) – 101,5, 99 m, 226,5 pkt, 4. Ryszard Witke (Śnieżka Karpacz) – 99, 96 m, 216,8 pkt, 5. Wiktor Sobański (Wisła-Gwardia) – 101, 93 m, 215,4 pkt, 6. Stanisław Murzyniak (WKS) – 98, 97 m, 215,3 pkt (sklasyfikowano 37 zawodników, startowało 38), za: Narciarstwo Polskie 1969, biuletyn informacyjny PZN, s.16 [37] Wyniki MP 1971, skocznia w Wiśle-Malince, najlepsza szóstka: 1. Adam Krzysztofiak (WKS Zakopane) – 79,5, 78,5m, nota 218,4 pkt, 2. Tadeusz Pawlusiak (BBTS) – 78,5, 75,5 m, 215,8 pkt, 3. Józef Przybyła (LKS Bystra) – 78,5, 75,5 m, 210,3 pkt, 4. Ryszard Witke (Śnieżka) – 76,5, 75,5 m, 208 pkt, 5. St. Gąsienica-Daniel (Wisła-Gwardia) – 74, 75,5 m, 206 pkt, 6. Józef Gąsienica (SN PTT) – 78, 75 m, 293,9 pkt, ukończyło 51. zawodników, za: Narciarstwo Polskie 1970-73, s. 43. [38] Wyniki MP 1971, skocznia w Szczyrku –Skalitem, najlepsza szóstka: 1. Jan Kawulok (Start Wisła) – 76, 74 m, 221,3 pkt, 2. ST. Daniel-Gąsienica (Wisła-Gwardia) – 75,5, 75 m, 220,6 pkt, 3. Ryszard Witke (Śnieżka) – 73, 74 m, 213,5 pkt, 4. Janica (BBTS) – 76,5, 72 m, 213,4 pkt, 5. Lech Nazarkiewicz (WKS Zakopane) – 70,5, 76 m, 213,2 pkt, 6. Józef Kocyan (LKS Wisła) – 72,5, 71 m, 206,9 pkt….12. Józef Przybyła (LKS Bystra) – 77,5, 74 m, 192 pkt, za: Narciarstwo Polskie 1970-73, s. 43. [39] Z wywiadu telefonicznego z Józefem Przybyłą z 12 sierpnia 2006 r. [40] Za: Narciarstwo Polskie, 1970-73, Sylwester Pancherz, Polska szkoła skoków. [41] Z wywiadu z Józefem Przybyłą z 25 lipca 2001 r. Wywiad nagrał i opracował Wojciech Szatkowski. W zbiorach Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. Bohdan Tuszyński podaje, że groziła mu ślepota, przeszedł też kilka operacji i wreszcie, po wielu perturbacjach, przyznano mu rentę inwalidzką. Nie mógł tez wrócić do wyuczonego zawodu szlifierza kryształów, więc pozostał przy sporcie – przyp. W.S. [42] Z wywiadu z Józefem Przybyłą z 25 lipca 2001 r. Wywiad nagrał i opracował Wojciech Szatkowski. W zbiorach Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. [43] J. w. [44] J. w.
[45]
Józef Przybyła – narciarz – skoczek. Kluby: LZS Bystra, WKS Zakopane.
Olimpijczyk: 1964 – Innsbruck – 18 na skoczni K 70, 9 na skoczni K
90., 1968 – Grenoble – 27 na skoczni K 70, 14 na skoczni K 90.
Mistrzostwa Świata: 1966 – Oslo/Holmenkollen – 13 na skoczni K 70. 30
na skoczni K 90, 1970 – Szczyrbskie Jezioro – 39 na skoczni K 70 i 39
na skoczni K 90, Trzykrotny rekordzista Polski w długości skoku – do
143 m (1969) w Planicy, 6. krotny mistrz Polski w skokach: na skoczni
K 70 (1964, 1966, 1967, 1969) i K 90 (1964, 1966). Trzykrotny
wicemistrz kraju i trzykrotny brązowy medalista MP. Trzykrotnie na 2
miejscu wśród najlepszych sportowców LZS (1964, 1967, 1969). Turniej
Czterech Skoczni: 1964 – 7, 1965 – 5, 1966 – 9, 1967 - 9. Zwycięzca
Pucharu Beskidów 1964, 1969 r. Zwycięzca konkursów: 1964 –
Wisła-Malinka, Szczyrk-Skalite, 1966 – Wisła-Malinka, 1969 –
Szczyrk-Skalite (4. zwycięstwa). Rekordzista skoczni na Skalitem –1964
– 73,5 m, rekordzista skoczni w Wiśle-Malince – 1964 –
81 m,
rekordzista Wielkiej Krokwi – 1968 –
108,5 m,
109,5 m. Publikacja Puchar Beskidów Szczyrk – Wisła 1978, na s. 25
podaje, że Józef Przybyła był ponadto rekordzistą skoczni w Rożnowie,
Harrachovie (obie Czechosłowacja) i Oberwiesenthal (NRD), ale nie
udało się tych danych potwierdzić. Dane za: W. Zieleśkiewicz,
Encyklopedia sportu. Gwiazdy zimowych aren, Warszawa 1992. |
|