2 Października 1998 rok |
Misją Kościoła jest
głoszenie zbawienia w Chrystusie Wszystkim ludziom.Do pełnienia tej misji Kościół nie
potrzebuje żadnych przywilejów;potrzebuje tylko wolności głoszenia prawdy
Ewangelii..Jest wspierany przede wszystkim łaską Chrystusa żyjącego na wieki,która
owocuje w świadectwie życia ludzi wierzących nierzadko w stopniu heroicznym“ |
Archanioł Gabriel II połowa XVw. Novgorod |
Dei Genitrix | |
Święć się czarnoziem Twej mrocznej twarzy Panno bez zmazy, co Ci jak broną -Virgo Fidelis- w skos ją zacięli! Święta nam słodycz Twych ócz spłakanych -Panno nad Panny- i święta cisza Twego oblicza -Różo Mistyczna- Tyś była gwiazdką nad naszą łodzią w wieków pochodzie, Ty nam łaskawie -Regina Pacis- królować raczysz! |
Dziś-w tysiąclecia drugie przedwiośnie pługi nam poświęcić- pożegnaj w ziemi -Pura et Potens- ziarno wilgotne- by nam się połów uwielokrotnił sieci nam dotknij- by zła nam woda na wir nie zniosła błogosław wiosła- i pod wiatr dobry -Prudens et Casta- żagle nam nastaw! Wstaw się za nami Wiersz Beata Obertyńska |
Anioł Podhala cz.5 |
wylewając z radosnego wzruszenia - dyć tu
stąd do nieba nieprec, to choćkie... - Choćkie furgnie, co? - zaśmiała się serdecznie Królowa niebios, próbując mowy anioła. - Toście wej, Panienko Jasno, dobrze pedzieli... - Zobaczymy, jak to będzie, a teraz chciałabym poznać bIiżej i ludzi, zamieszkujących ten dziwny kraj orlów. Słyszałam o nich wiele z opowiadań góralskich aniołów, którzy jeszcze przed wami w orszaku mym byli. Schodził więc cały orszak wgłąb kotliny, z aniołem onym na czele. Mijali osiedle za osiedlem, przechodzili przez wijącą się wstęgą Dunajca: aż weszli na piękną rówień, która zdawała się być centrem Podhala. Wtedy na pobliskiej wieży kościelnej zakołysał się dzwon w hymnie pochwalnym, którego srebrny dzwięk płynął hen, aż gdzieś w niebiosa: ,,Na Anioł Pański biją dzwony, Niech będzie Marja pozdrowiona"... Lud przy robocie wiosennej zajęty, odsłaniał głowy i słał w kornym przyklęku modlitewne prośby do Matki Najświętszej. Przechodzili właśnie skrajem lasu, gdzie gazda-staruszek o siwych, na ramiona spadajacych włosach, chustą białą przepasany, po małym zagonku postępował zwolna krok za krokiem i błogosławiącym ruchem ręki siał. ,,Ledwie za pługiem wlecze kości, A musi w skałę owies siać; I nieraz drzewu pozazdrości, że może cicho stać"... Słysząc głos dzwonu na ,,Anioł Pański", przyklęknął i w prostocie słów błagał: |