STRONA GŁÓWNA

CIEKAWOSTKI

 

 

 
 

PIERWSZY SKOCZEK, KTÓRY POKONAŁ 100 METRÓW

 

Sepp "Buwi" Bradl.Josef Bradl urodził się 8 stycznia 1918 r. w Bischofshofen w Austrii. Reprezentował barwy miejscowego klubu S.C. Bischofshofen. Przeszedł do historii skoków z trzech powodów:  jako pierwszy pokonał granicę 100 metrów, jako pierwszy ze skoczków na świecie potrafił na skoczniach nawiązać wyrównaną walkę ze Skandynawami i po trzecie wygrał pierwszy Turniej Czterech Skoczni. Po „Anschlussie” Austrii przez Hitlera występował w barwach Niemiec. Wywalczył tytuł mistrza świata na Krokwi w Zakopanem w 1939 r., a jego sportowa kariera trwała do końca lat 50. W 1952 r. wydał swoje wspomnienia ze skoczni świata zatytułowane Mein weg zum Weltmeister” (Moja droga do mistrza świata). W swoim hotelu w Mühlbach na honorowym miejscu znajdował się telegram, który otrzymał za zwycięstwo w Zakopanem oraz wiele innych trofeów ze skoczni całego świata, gdyż był to skoczek światowej czołówki w latach 30. i 50.

 

Bischofshofen w Austrii. Piękna alpejska miejscowość słynna z tego, że od 1953 r. każdego niemal roku w Święto Trzech Króli odbywa się tam, na skoczni im. Paula Ausserleitnera konkurs skoków, kończący Turniej Czterech Skoczni. Istnieje tu klub S.C. Bischofshofen, którego barwy reprezentował Josef Bradl – mistrz świata w skokach z Zakopanego z 1939 r., bohater niniejszego tekstu.

Wśród wielu zdjęć, które posiadam jedno cenię wyjątkowo. Pokazuje ono Josefa Bradla i Birgera Ruuda – czołowych skoczków świata lat trzydziestych. Obydwaj uśmiechnięci, Bradl w swetrze z austriackim orzełkiem, a Ruud w kurtce sportowej i swojej charakterystycznej ubranej na bakier czapce. Wspaniali sportowcy, dla których skoki były czymś najważniejszym w życiu. Obaj byli też świetnymi sportowcami i walczyli na skoczniach świata. Josef Bradl trzykrotnie startował w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. Po raz pierwszy, w wieku 18 lat w Garmisch-Partenkirchen i dwukrotnie po zakończeniu wojny w Oslo 1952 i Cortina d Ampezzo. W swoim pierwszym ze startów zajął 19 miejsce na „Grosse Olympia Schanze”. Oto wyniki tego konkursu skoków wraz z notami sędziowskimi (orzekało w tych czasach tylko 3 sędziów, a nie 5 jak obecnie).

 

Wyniki olimpijskiego konkursu skoków – 16. luty1936 r. IV Zimowe Igrzyska Olimpijskie Garmisch-Partenkirchen – pierwsza szóstka najlepszych i miejsce S. Bradla

 

Imię i nazwisko

Kraj

skoki

Noty sędziowskie

Nota końcowa

1. Birger Ruud

Norwegia

75, 74,5 m

18, 18, 19,5

19,5, 19, 19,5

232,0 pkt

2. Sven ErikssonI Iv.

Szwecja

76, 76 m

18,5, 18,5, 18,5

18, 19, 18

230,5 pkt

3. Reidar Andersen

Norwegia

74, 75 m

18,5, 18,5, 17,5

18,5, 19, 18,5

228, 9 pkt

4. Kaare Wahlberg

Norwegia

73,5, 72 m

19, 17,5, 19

18,5, 18,5, 19

227,0 pkt

5. Stanisław Marusarz

Polska

73, 75,5 m

17, 17,5, 17

16,5, 18, 18

221,6 pkt

6. Lauri Valonen

Finlandia

73,5, 67 m

17,5, 18,5, 19

17,5, 18, 17

219,4 pkt

19. Josef Bradl

Austria

64, 70,5 m

16, 16, 15

16, 17,5, 15,5

204,0 pkt[1]

 

Sepp Bradl w skoku.Pierwszy lot powyżej 100 metrów

Niedługo po zakończeniu igrzysk, bo w marcu 1936 r., Bradl pojechał na skoki do Planicy. Jak już było mowa Bradl to pierwszy skoczek na świecie, który przekroczył granicę 100 metrów. Stało się to na skoczni inż. Bloudka w Planicy w 1936 r. podczas tygodnia lotów w Planicy, rozegranego w dniach 10 – 15 marca 1936 r. Skoki oglądało 15 tysięcy kibiców. Obszerny opis tego konkursu znajduje się w książce o Planicy wydanej w 1979 r. na 3 Mistrzostwa Świata w lotach narciarskich. Autorzy podają, że skakali zawodnicy z Austrii, Czechosłowacji, Szwecji, Polacy tym razem nie przyjechali, a szkoda gdyż Marusarz był przecież rekordzistą świata z tego obiektu z 1935 r. – skoczył wtedy 95 m.  Wreszcie 18-letni Bradl, jako pierwszy człowiek w historii, pokonał granicę 100 m! Skoczył 101 metrów. Stało się to 15 marca 1936 r., ostatniego dnia zawodów. Były to kolejne zawody w lotach, zorganizowane w Planicy. Plakat do tych skoków pokazywał skoczka lecącego w powietrzu  na „100 m” ze znakiem zapytania. „Setkę”, wymarzoną odległość dla konstruktora skoczni inż. Stanko Bloudka, udało się więc ostatecznie pokonać. Skoki zaczęły się dobrze dla gospodarzy, gdy Albin Novšak osiągnął 72 m, co było nowym rekordem Jugosławii. Norweg Oedegaard pociągnął zdecydowanie dalej – 89 m. Novsak skoczył w drugiej serii 81 m  poprawił rekord swojego kraju o 9 m. Norweg Hagen zbliżył się do 100 m – miał 98 m. - Wreszcie jeeest!!! Młody 18-letni Austriak, Sepp Bradl osiąga 101 m. Data 15 marca 1936 r. stała się więc przełomem w historii skoków narciarskich, pierwszy człowiek przekroczył magiczną granicę 100 metrów. Jeszcze przed wojną w 1938 r. Bradl poprawił swój rekord świata. W skokach wzięło udział 15 skoczków z Austrii, wśród nich Bradl, który osiągnął 107, 102 i 104 m, trzykrotnie bijąc rekord świata! Po skoku na 107 m powiedział dowcipnie: - Pomyślałem, chciałbym skoczyć 107 m, skoczyłem i żyję!”[2]. W 1938 r. Bradl znowu znalazł się w elicie najlepszych na świecie, na Mistrzostwach Świata w Lahti zajął czwarte miejsce w konkursie skoków.

 

Sepp "Buwi" Bradl.Złoto w Zakopanem (1939)

Życiowym sukcesem Josefa Bradla był tytuł mistrza świata, zdobyty podczas konkursu na Krokwi w Zakopanem w niedzielę 19 lutego 1939 r. Był to konkurs, który kończył zawody. Wszystko złożyło się na to, że były to piękne zawody. Dzień wstał w blaskach słońca, którego ciągle brakowało podczas „fisowych” dni w Zakopanem. Tym razem aura nie pokrzyżowała tego wspaniałego widowiska. 19 lutego to był mroźny, piękny dzień. Przeszło 40 tysięcy kibiców, zgromadzonych wokół korony stadionu pod Krokwią czekały wielkie emocje, gdyż skakać miała elita skoczków narciarskich świata. Pierwsza seria konkursowa. Na rozbiegu staje nadzieja i chluba Norwegii, najmłodszy z braci Ruudów – Asbjoern (miał numer 4). Skacze pięknie technicznie, z równym prowadzeniem nart, osiąga odległość 68 m. Czy jest to dużo, czy mało? Pytanie rozwiązuje jego brat, Birger, który skacze tuż za nim i ma 72,5 m. Mistrz olimpijski ma jednak pecha, gdyż mając numer 5 nie wie jak daleko skoczą rywale. Trudno było mu więc rozegrać konkurs taktycznie. Już jego rodak, Kongsgaard osiąga większą odległość – 76,5 m „stylem niewiele ustępującym mistrzowi olimpijskiemu”. Z numerem 19 skacze Bradl, który wyciąga ze swojego skoku ile się da. Jego skok jest nowym rekordem skoczni – 80 metrów! W drugiej serii Bradla próbuje przeskoczyć Ruud. Wybija się bardzo silnie z progu i ciągnie odległość, trochę kosztem stylu, ale skok jest bardzo długi – 81,5 m co jest nowym rekordem Krokwi. Piękny skok ma drugi z Norwegów, Kongsgaard, wyciągając 79 m, co przybliża go do ścisłej czołówki i daje ostatecznie trzecie miejsce. Wreszcie główny pretendent do złota w Zakopanem – Josef Bradl. Skok dynamiczny, ale krótszy, ma 76,5 m. Trwają przeliczenia i okazuje się, że z notą łączną za dwa skoki – 224,7 punktu jest mistrzem świata. Drugi jest Birger Ruud ze stratą tylko 0,5 punktu, a trzeci Kongsgaard. Wyniki wymagają komentarza. Niestety w Zakopanem o zwycięstwie nie zadecydowały tylko i wyłącznie same skoki, lecz także postawa sędziów orzekających. Nie umniejszając wyniku Bradla to jednak sędzia niemiecki Rather oceniał skoki Ruuda i innych Norwegów zdecydowanie za nisko, zaś skoczków niemieckich zbyt wysoko. W pierwszym skoku Niemiec dał Ruudowi 18,5 punktu, tak jak  Norweg, ale w drugim zaledwie 17,5 punktu, co było notą najniższą i zadecydowało jednak o tym , że Bradl wyprzedził Ruuda, mimo iż ten miał najdłuższy skok. Jednak łączna długość skoków Bradla wyniosła 156,5 metra, a Ruuda 154, a więc o przeszło 2 metry mniej od Niemca.  Gdyby więc oceniać tylko odległość to zwycięzcą byłby Bradl. Jeśli chodzi o styl to lepszy był Norweg. Koniec końców Bradl został mistrzem świata z Zakopanego[3]. Za swój największy sukces otrzymał telegram gratulacyjny z Berlina od samego Adolfa Hitlera, którą przechowywał w swoim domu w Mühlbach.

 

Wyniki konkursu skoków na Krokwi w Zakopanem – 19 lutego 1939 r. Mistrzostwa Świata FIS, pierwsza szóstka najlepszych

 

Imię i nazwisko

Kraj

skoki

Noty sędziowskie

Nota końcowa

1. Josef Bradl

Niemcy

80, 76,5 m

18,5, 18, 18,

17,5, 18,5, 17,5

224,7 pkt

2. Birger Ruud

Norwegia

72,5, 81,5 m

18,5, 17,5, 18,5

18, 18, 18,5

224,2 pkt

3. Arnholdt Kongsgaard

Norwegia

76,5, 79 m

18,5, 18, 18,

17, 18, 17,5

223,1 pkt

4. Sven Eriksson

Szwecja

78, 78,5 m

17,5, 18, 17

17, 18, 18

222, 2 pkt

5. Stanisław Marusarz

Polska

74, 78,5 m

17,5, 17,5, 17

17,5, 18, 18

219,5 pkt

6. Hilmar Myhra

Norwegia

79, 76, 5 m

17,5, 17, 16, 5

17, 17,5, 17, 5

218,6 pkt[4]

 

 

Reklama zawodów FIS.W czasie wojny Bradl nadal startował w barwach niemieckich. Trudno tu oceniać i potępiać tego skoczka, lecz na pewno w czasie gdy wielu sportowców  z całego świata walczyło i ginęło na polach bitew II wojny światowej zachowanie Bradla musi budzić zastanowienie. Z drugiej strony właśnie okres wojny był czasem w którym osiągnął pełnię formy sportowej, chciał z pewnością skakać i tu rozumiem go jako sportowca. Jedna z jego okupacyjnych historii wiąże się z polskim skoczkiem Janem Kulą.

W zimie 1941 r. Jan Kula dostał przepustkę i pojechał oczywiście na konkurs skoków do Arosa, gdzie miała startować czołówka skoczków szwajcarskich i niemieckich. W konkursie prowadził Josef Bradl, który sfotografował się z Kulą w czasie FIS-u 1939 r. w Zakopanem. Po zawodach obaj zrobili sobie fotografię pod Krokwią. Teraz spotkali się w zupełnie innych okolicznościach. Bradl prowadził w konkursie skokami w granicach rekordu skoczni. Jan Kula ma z sobą skokówki: wspaniałe „Attenhofery”, pokryte świeżym, nowiutkim lakierem, trochę za długie i za ciężkie dla niego, ale on lubi takie narty - i jest gotów do skoku, chociaż wie, że raczej go nie dopuszczą. Nawet kraj z którego pochodzi nie istnieje na mapie, zmieciony przez straszliwą wojnę. Z numerem 34 skacze jeszcze raz Bradl. Rekordzista świata i mistrz świata z Zakopanego  wylatuje w powietrze, ląduje daleko, a ryk widowni potwierdza jego zwycięstwo w konkursie. Konkurs się skończył, ale Kula idzie do organizatorów i prosi o jeszcze jeden skok. Spiker zapowiedział, że Jan Kula z Polski chce pobić rekord skoczni, który wynosił 64 metry. Polak staje na rozbiegu skoczni. Chce przeskoczyć Bradla Skok i lądowanie na 67 metrze skoczni, co jest jej nowym rekordem. Szybko spod skoczni wyjeżdża do obozu dla internowanych, bo Niemcy są wściekli na Szwajcarów za dopuszczenie Polaka do skoków. Były nawet oficjalne protesty niemieckiej ambasady. Po wojnie Kula miał wielki żal do Bradla o to wydarzenie.

 

Po wojnie powrócił do skoków, nie od razu jednak. Nie wystartował na Igrzyskach w St. Moritz w lutym 1948 r, gdyż z Igrzysk wykluczono państwa odpowiedzialne za wybuch II wojny światowej, a przecież przez długi czas Bradl skakał w barwach Niemiec. Josef Bradl zwyciężył w pierwszym Turnieju Czterech Skoczni. Wygrał konkurs w Innsbrucku. Wokół jego losów narosło wiele legend, jak choćby to, że jego wojenna „kariera” zaszkodziła mu jednak, gdyż w czasie Zimowych Igrzysk w Oslo nie pozwolono mu na start. Tak podaje autor „Encyklopedii Sportów Zimowych” z 2002 r. Władysław Zieleśkiewicz. Jednak informacja ta okazała się zupełnie nieprawdziwa. Volter Kluge w swoim opracowaniu wyników Zimowych Igrzysk „Winter Olympic Compact. Daten und Fakten von 1924 - 1992”, wyd. Sport Verlag, Berlin 1992, podaje na stronie 122 zupełnie inną informację. W dziale wyniki konkursu olimpijskiego na Holmenkollbakken, przy nazwisku Bradl (1914 – 1982) widnieją litery DNF – „didnt finished”, co oznacza, że nie ukończył konkurencji. Moją wersję strtu Bradla w Oslo potwierdza też „Kronika sportu” z 1992 r. która podaje na stronie 475 informację, że Austriak dwukrotnie na treningu przekroczył 70 m, w pierwszej serii konkursu skoczył tylko 60 m (wg „Przeglądu Sportowego” z upadkiem) i nie zgłosił się do drugiej próby. Bradl trzykrotnie startował na Zimowych Igrzyskach: w 1936 r. na skoczni w Garmisch-Partenkirchen był 19 ex aequo z zawodnikiem szwajcarskim Richardem Bühlerem, po skokach na 64 i 70,5 m. Jak już wspominaliśmy w Oslo zrezygnował po pierwszej serii. W trzecim swoim starcie olimpijskim w Cortina d` Ampezzo był 12. A więc przez ponad 20 lat startów znajdował się na bardzo wysokim poziomie, co nie wszystkim skoczkom w tym okresie się udawało. Natomiast bardzo przykrym wydarzeniem, związanym z Bradlem był jego przyjazd na zawody do Zakopanego. Podczas oficjalnego bankietu, polski skoczek Jan Kula szarpał się z Bradlem i wypomniał mu jego wojenne skoki ze swastyką na ramieniu.

Przez wiele lat prowadził pensjonat w Műhlbach w Austrii, gdzie przyjeżdżała na cykl treningów kadra polskich skoczków i kombinatorów klasycznych. - Znajdował się tam duży hotel, skocznie narciarskie i  wyciągi, a wszystkim zarządzał „Buwi” Bradl. Do tego ośrodka pierwszy zaczął przyjeżdżać z kadrą trener Kozdruń. Było tam tanio i potem już jeździliśmy tam często. W ramach ośrodka Bradl miał jeden duży hotel z pływalnią i halą gimnastyczną, sauną, tak jak nasz COS w Zakopanem. Pamiętam, że było tam wspaniałe jedzenie. Bradl towarzysko był bardzo uprzejmym człowiekiem, krępy, niski, bardzo rozrywkowy. Miał żonę Paulę i córkę. Kiedyś pokazał nam telegram, który otrzymał po zwycięstwie na FIS 1939 od Hitlera  – wspomina dawnego reprezentanta Austrii i Niemiec trener naszej reprezentacji skoczków narciarskich w latach 70., Janusz Fortecki[5]. Trener Tadeusz Kaczmarczyk dodaje: - Bradl był zawsze wobec nas, Polaków, fair. Zacząłem jeździć do Muhlbach w końcu lat 60. Byłem tam 5-6 razy. Jego ośrodek był w tych czasach często jedynym czynnym, gdzie późną jesienią można było poskakać w tej części Europy. Były tam dwie skocznie: jedna „60” i „90”. Jak trzeba było je udeptać to moi chłopcy często to robili, a Bradl w ramach rewanżu dawał nam napoje bez ograniczeń. Pamiętam jak kiedyś odśnieżyliśmy mu drogę do garażu, to także się nam jakoś zrewanżował – dodaje Kaczmarczyk[6].

Sepp Bradl zmarł 3 marca  1982 r. Ku jego pamięci została na  skoczni imienia Paula Ausserleitnera wbudowana specjalna tablica, upamiętniająca skoczka, który skakał w swetrze i czapce z literą „B”, jak Bischofshofen.

Wyniki sportowe: narciarz – skoczek. Olimpijczyk: 1936 – Garmisch-Partenkirchen – 19, 1952 – Oslo – wycofał się (DNF), 1956 – Cortina d Ampezzo – 12. Mistrzostwa Świata: 1937 – 5, 1938 – 4, 1939 – 1, Turniej Czterech Skoczni – 1953 – 1, 1954 – 3, 1956 – 2. Mistrz Niemiec: 1939, 1941, Mistrz Austrii 1947, 1948, 1951 – 54, 1956[7].


 


[1] Wyniki za: IV. Winter Olympische Winterspiele 1936 Amtlicher Bericht, Berlin 1936. Wyniki konkursu skoków 16 lutego 1936 r. s. 352-353.

[2] Drago Ulaga, Stane Urek, Marko Rozman, Planica, Lubljana 1979. S. 23 – 25.

[3] Relacja z konkursu została oparta o prasę z FIS 1939: „Raz, dwa, trzy...”,  z niedzieli 26 lutego 1939 r., nr 9 (438) oraz „Kurier Sportowy” z 21 lutego 1939 r. , nr 8. Bezpłatny dodatek do numeru 52 „IKC” z 21 lutego 1939 r.

[4] Wyniki konkursu skoków FIS 1939 z: PZN. Sprawozdanie z działalności za sezony 1937 – 1939, Kraków 1939. S. 149 – 150.

[5] Z wywiadu z Januszem Forteckim z 22 listopada 2003 r. Wywiad przeprowadził Wojciech Szatkowski.

[6] Z wywiadu z Tadeuszem Kaczmarczykiem z 22 listopada 2003 r. Wywiad przeprowadził Wojciech Szatkowski.

 

[7] Robert Kauer, Raymond Stolze, Klaus Taglauer, 50 + 1 Jahre Intenationale Vierschanzen-Tournee, 2002. S. 140. „Buwi” Bradls schwerer Weg in den Ski-Olymp.

 


Wojciech Szatkowski
Muzeum Tatrzańskie