Stefan Hula – „poszedłem w
ślady ojca”
Stefan Hula jr ma 17 lat i od lat
widać go na krajowych i zagranicznych zawodach w charakterze
skoczka narciarskiego. Dlaczego wybrał skoki? Jeśli weźmiemy pod
uwagę fakt, że jego ojciec, Stefan Hula senior był brązowym
medalistą w kombinacji norweskiej mistrzostw świata w Falun w
1974 r. to widać, że junior musiał zostać skoczkiem. Urodził się
29 września 1986 r. w Bielsku-Białej, mieszka w Szczyrku i tamże
jest uczniem Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Zapytany o to jak
zaczynał, wspomina: - Co sprawiło, że zostałem skoczkiem?
Tata był zawodnikiem, członkiem kadry w kombinacji norweskiej,
skoczkiem, potem trenerem. Zabierał mnie z sobą na treningi i z
czasem zacząłem skakać. Tak na poważnie od 6 lat. Coraz więcej
trenowałem.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Przeszedł rok 1998 i
Stefan zdobył złoty medal na zawodach FIS Schueler Cup w
Garmisch-Partenkirchen, nieoficjalnie nazywanych mistrzostwami
świata młodzików.
Zdobyłem w tym okresie też złoty
medal na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w sportach
zimowych. Potem startowałem na Mistrzostwach Świata juniorów,
ale bez jakiś większych sukcesów. W ostatnim sezonie nie
startowałem w MŚ juniorów w Solleftea w Szwecji, gdyż nie
zakwalifikowałem się. Moje atuty? Nas razie trudno mi
powiedzieć, co robię dobrze. Nie mam atutu, tak mi się
przynajmniej wydaje. Pracuję nad odbiciem i techniką lotu, by
były bardzo dobre. By odbicie szło w dobrym kierunku.
Od czerwca 2003 r. głównym
szkoleniowcem kadry „B” polskich skoczków, jest Austriak Heinz
Kuttin, a asystentem reprezentant Polski w skokach, olimpijczyk
(1998), Łukasz Kruczek. W skład tej kadry wchodzą skoczkowie:
Wojciech Skupień, Wojciech Tajner, Stefan Hula, Krzysztof
Styrczula, Jan Ciapała, Mateusz Rutkowski i Kamil Stoch.
Zapytany o to jak mu się współpracuje z nowym trenerem Stefan
odpowiada.
Współpraca układa się naprawdę
bardzo dobrze. Cieszę się, że jestem w kadrze „B”. Trening jest
bardzo dobrze zorganizowany i podoba mi się. Jeśli chodzi o
barierę językową, to uczę się, jak inni koledzy, języka
niemieckiego, a trener Kuttin polskiego. W szkole uczę się także
języka angielskiego. Dostaliśmy od trenera kilkadziesiąt słówek,
związanych ze skokami, których musimy się nauczyć. Te które są
dla nas najważniejsze. A przede wszystkim jest Trener Łukasz
Kruczek, który wszystko nam tłumaczy. On perfekcyjnie zna język
niemiecki. W sytuacji, gdy czegoś nie rozumiemy on nam pomaga i
tłumaczy jeszcze raz. Trener Kuttin wprowadził też nowe elementy
treningu: inna jest nauka techniki odbicia. Powiedziałbym, że to
odbicie jest dokładniejsze, precyzyjniejsze jeśli chodzi o kąty.
Zmienił się też tzw. Suchy trening. Przede wszystkim trwa on
dłużej. Mieliśmy już kilka zgrupowań z trenerem Kuttinem i
Łukaszem Kruczkiem: w Niemczech w Berchtesgaden, w Villach w
Austrii na skoczni 90-metrowej oraz kilka zgrupowań w Zakopanem.
Często po zgrupowaniach mamy testy sprawdzające.
Drugim ważnym elementem w
jego życiu jest nauka. Jak się uczę?
Jest ciężko pogodzić naukę ze sportem, gdyż w czasie sezonu
zimowego często wyjeżdżamy. Trzeba bardzo dużo nadrabiać po
powrocie ze zgrupowania, ale jakoś daję radę. Mocny jestem z
matematyki, słabiej uczę się fizyki i chemii, za to lubię
geografię. Moja średnia ocen to ok. 4.Zapytany o skoczka, który
jest jego sportowym wzorcem, Stefan Hula po chwili zastanowienia
odpowiada: - Jest nim Jens Weissflog ze swoich najlepszych lat.
Wielkie wrażenie zrobił na mnie w tym sezonie fiński skoczek
Matti Hautamaeki. Z początku sezonu skakał słabiej, a potem, pod
koniec, coraz lepiej, tak samo jak nasz mistrz Adam Małysz.
Co chciałbym w skokach
osiągnąć? Przede wszystkim dobry wynik w Mistrzostwach Świata
juniorów, a także zdobywać punkty w Pucharze Kontynentalnym.
Startowałem już w zawodach Pucharu Kontynentalnego w Zakopanem,
Willingen, Brotterode. Moje hobby poza sportowe to gry
komputerowe. Bardzo chętnie gram w skoki
– dodaje Stefan. Skacze na nartach firmy „Fischer”, kask „Carrera”,
buty „Adidas”. Cieszy go fakt, ze skoki narciarskie, w końcu
dyscyplina sportu, którą uprawia, cieszą się obecnie tak wielkim
powodzeniem. – Polskie skoki wyszły w świat, a na zawodach
jest coraz więcej kibiców – dodaje Stefan. Na koniec
zapytałem, czy ojciec pomaga mu w treningu i karierze. Stefan
potwierdził, że tak. - Bardzo mi pomaga. Warto dodać, że
Stefan Hula jr. uprawia oprócz skoków także inne rodzaje
narciarstwa: - Lubię biegać na nartach, uprawiam narciarstwo
alpejskie. W domu mam już ok. 60 pucharów z różnych zawodów.
Kończąc wizytę u Hulów w Szczyrku pomyślałem o jednym – oby ich
przybywało, a Stefan junior osiągnął w sporcie wyniki na miarę
swojego ojca.
|