Od
tego sezonu Grzegorz Sobczyk, skaczący w barwach klubu WKS
Zakopane (Wojskowy Klub Sportowy Zakopane, jeszcze jako CWKS
powstał w 1950 r. w Zakopanem – przyp. W. Szatkowski) jest
kadrowiczem. Grzegorz Sobczyk urodził się w 1981 r. Swoją
przygodę ze skokami narciarskimi zaczynał stosunkowo późno, bo
jak wspomina w wieku dopiero 14 lat, czyli od początków nauki w
8-klasie. Wtedy też oddał swój pierwszy skok na nartach. W
początkowym okresie podobało mu się wielu skoczków, ale
późniejsze wyniki Adama Małysza spowodowały, że nasz najlepszy
narciarz w historii stał się też idolem Grzegorza. Zresztą,
gdyby przyjrzeć się obydwu zawodnikom, to uderza podobieństwo
wzrostu i wagi Grzegorza i Adama Małysza. Grzegorz uważa, że
obecność potrójnego mistrza świata w kadrze bardzo mu pomaga: -
Wielką zaletą treningu z Adamem Małyszem jest fakt, iż mogę
go podpatrywać np. przy treningach technicznych, siłowych. Mogę
przez cały czas obserwować najlepszego skoczka na świecie – a to
ogromny plus.
W poprzednim sezonie zanotował
kilka udanych startów w Pucharze Kontynentalnym (Continental Cup),
zajął miejsca: 14, 20 i 21, wcześniej tak dobre wyniki zanotował
w roku 1999 jeszcze jako junior. Najlepszy jego wynik to 11
miejsce w Mistrzostwach Świata Juniorów w skokach narciarskich w
Saalfelden w Austrii. Inne ważne wyniki to : drużynowe
Mistrzostwo Polski w 1999 r., brązowy medal w drużynie w 2001 r.
indywidualnie: 9 miejsce w letnich Mistrzostwach Polski w
skokach na igelicie w 2002 r. i 10 miejsce na Wielkiej Krokwi w
Mistrzostwach Polski w grudniu 2002 r. Startował w zawodach
Pucharu Świata w Zakopanem, zajął 46 miejsce. Zanotował też
kilka udanych startów w zawodach cyklu Pucharu Kontynentalnego,
w których dosyć często punktował.
Natomiast o przyłączeniu go do
kadry „A” prowadzonej przez Apoloniusza Tajnera i Piotra Fijasa,
zadecydowały wyniki Mistrzostw Polski na skoczni w
Szczyrku-Skalitem, na której zajął dobre 4 miejsce. Wcześniej
ledwie wiązał koniec z końcem i pracował w Zakopanem w
delikatesach „Sabała”. Teraz ma zagwarantowane szkolenie,
sprzęt. Uważa, że to naprawdę bardzo dużo. Twierdzi, że teraz
nadchodzi stabilizacja formy, a pod opieką naszych szkoleniowców
osiągnie sukces.
Na pewno walczyłem o to by
dostać się do pierwszej kadry. Było bardzo ciężko – sporo
rywali. Bardzo dobrze w połowie sezonu zaczęli skakać Wojciech
Tajner, Krystian Długopolski, a także kilku innych skoczków.
Zapytany o to co może jeszcze poprawić w swoich skokach
stwierdza: - Na pewno błędów jest jeszcze sporo. Aby osiągnąć
poziom zbliżony do Adama Małysza trzeba ciężko pracować.
Niemniej trenerzy pracują nad wyeliminowaniem tych niedociągnięć
i ma nadzieję, że wszystko jest na dobrej drodze. Na pewno brak
mi trochę techniki, ale to jest do dopracowania. Na pewno
chciałbym bardzo występować w zawodach Pucharu Świata, zajmować
tam jak najlepsze wyniki, w tej chwili jest bardzo ciężko,
trzeba zdobyć odpowiednią ilość punktów, by móc tam startować.
Jak na razie startował w zawodach Pucharu Kontynentalnego w
lecie 2003 r. i stale w nich punktował wchodząc do czołowej
„dwudziestki” np. był 14 w Calgary (Kanada).
|