Do
Pucharu Świata w Zakopanem pozostało już niewiele czasu. Dlatego
rozmawiamy z Dyrektorem Komitetu Organizacyjnego zawodów Lechem
Nadarkiewiczem. Nasza strona jako pierwsze w kraju medium
publikuje wywiad, który odsłania ważne dla organizacji zawodów
fakty.
-
Proszę o ocenę
poziomu sportowego rozegranych niedawno Mistrzostw Polski w
skokach narciarskich?
-
W moim odczuciu Adam Małysz wygrał
zawody z niedużą przewagą. I drugie stwierdzenie jest takie, że
dobrze się stało, że kadra „B” trenera Heinza Kuttina także
pokazała się z dobrej strony. Młodzi zawodnicy byli lepsi od
wielu starszych i doświadczonych. Rutkowski pokazał się z bardzo
dobrej strony.
-
Do Pucharu
pozostało niewiele. Czy zostało do zrobienia coś ważnego, by
zapiąć zawody w Zakopanem, jak to się mówi na ostatni guzik?
-
W sumie to wszystko jest już
zapięte. Na całe szczęście wyprzedzamy pewne sytuacje, bo mamy
doświadczenie z poprzednich lat. Zawsze jest jednak coś do
zrobienia. Spotykamy się co piątek wieczorami, na zasadzie
społecznej działalności. Jakby było coś nie załatwionego to
ludzie by mi powiedzieli. W moim odczuciu wszystko jest
załatwione np. dzisiaj przyszły pierwsze kontenery. Wszystko
jest systematycznie uszeregowane i załatwiane.
-
Jakie atrakcje
przewiduje Pan dla kibiców?
-
W tym roku będą atrakcje i kibice
z pewnością nie będą się nudzić. Mamy takie rozwiązania, o
których w tej chwili nawet nie chciałbym mówić, by nie
wyprzedzać faktów.
-
Ważną kwestią
jest przekaz telewizyjny. Kto będzie go prowadził i czy w
podobnie profesjonalny sposób jak chociażby na konkursie w
Oberstdorfie, gdzie zawody pokazywano z kilku kamer, co było
wspaniałą promocją dyscypliny skoków narciarskich?
-
W Oberstdorfie ten konkurs był
próbą generalną przed przyszłorocznymi Mistrzostwami Świata w
konkurencjach klasycznych i to już jest przekaz telewizyjny
powiedziałbym z najwyższej „półki” na najwyższym poziomie. Nasza
telewizja ma doświadczenie i zrobi to wspólnie z niemieckim ZDF
- em i te dwie telewizje będą się uzupełniać. Natomiast nie
będzie zaplanowanych wcześniej ujęć z góry.
-
Ile będzie toalet
i gdzie będą rozlokowane na skoczni?
-
Będzie ich około 60.
-
Proszę się
ustosunkować do informacji, że już nie ma biletów?
-
Nie ma żadnej rezerwy i wszystkie
bilety są sprzedane.
-
Proszę
przypomnieć ile osób wejdzie na skocznię?
-
W zeszłym roku było 40 tysięcy
kibiców na stadionie. W tym roku będzie ich 32 tysiące. Chcemy
by kibice oglądali zawody w bardziej komfortowych warunkach.
-
Służba medyczna.
Czy pielęgniarze i lekarze będą jakoś wyróżnieni na skoczni
poprzez kolor skafandrów czy kurtek?
-
Nie. Będą 3 karetki reanimacyjne,
3 zespoły TOPR, ale oni nie będą jakoś specjalnie wyróżnieni,
bo nie ma takiej potrzeby.
-
Czego nie będzie
można wnieść na skocznię?
-
Dwulitrowych butelek (ma być
granica 0.6 l i napoje nie mogą mieć zerwanego gwintu),
przedmiotów twardych, np. masztów metalowych do mocowania
transparentów, oczywiście petard i wszystkich przedmiotów
zagrażających bezpieczeństwu.
-
A owoców?
-
W zeszłym roku baliśmy się, że
publiczność będzie nimi rzucać w Hannawalda i był zakaz, ale
publiczność zachowała się super, tak że mam nadzieję, że będzie
można pomarańcze i owoce wnieść na skocznię...
-
Jakie gadżety
będą wyprodukowane dla kibiców?
-
O to się musi pan pytać firm
produkujących te gadżety, co odbywa się to poza nami. My jako
organizator spełniamy podstawowe wymagania, a więc drukujemy
plakat zawodów, folder i wydaliśmy odznakę.
-
A czy na przykład
przeciętny kibic będzie mógł gdzieś zakupić taki plakat, gdyż
jest zapotrzebowanie na tego typu pamiątki z zakopiańskich
zawodów?
-
Na razie nie przewidujemy takiej
możliwości, gdyż organizator nie sprzedaje plakatów ani ich nie
rozprowadza.
-
W zeszłym roku
zawody PŚ w skokach narciarskich Zakopane 2003 poszły w stronę
wielkiego show z głośną muzyką itd. Czy i w tym roku będzie
podobnie?
-
Organizm, czyli widzowie, jest
żywy i trzeba będzie reagować na ich zachowanie. Zespół ludzi
prowadzących tę imprezę to profesjonaliści i oni dokładnie
wiedzą jak poprowadzić tę imprezę tak by wypadła jak najlepiej.
-
W kontekście tego
sezonu kiedy wiele konkursów pucharu świata zostało wypaczonych
przez wiatr i warunki atmosferyczne proszę powiedzieć jak
przedstawia się prognoza meteo na zawody w Zakopanem?
-
Na dzień dzisiejszy wiemy, że na
zawody przypadnie pełnia księżyca, co gwarantuje nam stabilność
pogody. W tamtym roku też była pełnia. Ma nie być wiatru. Druga
sprawa, że ma być duży mróz.
-
Ostatnie pytanie
wykracza trochę poza zakopiański puchar, ale proszę powiedzieć
kiedy rozpoczniecie prace nad położeniem igelitu na Krokwi.
-
15 czerwca jest termin oddania
skoczni. Igelit, tak jak wcześniej, położy firma „Budinrem” z
Zakopanego. Ta sama, która kładła igelit na Średniej, Małej i
Maleńkiej Krokwi i wygrała przetarg. Będzie to fiński igelit z
firmy „Lindgren”.
-
Jaki będzie koszt
tej inwestycji?
-
O kosztach nie mówmy.
-
Twierdzi więc
Pan, że warunki na skoczni są obiektywne?
-
Od 12 stycznia zamykamy skocznię
Wielka Krokiew. Robimy tylko kosmetykę i przygotowujemy się do
zawodów.
-
Czego można Panu jako Dyrektorowi Komitetu Organizacyjnego
życzyć przed zawodami w Zakopanem?
-
Żeby nie było wiatru. Wiatr to
jest czasami kierownik konkurencji. Czasami też powoduje
odwołanie zawodów. Może padać śnieg, może być odwilż, na to
wszystko jesteśmy przygotowani. Mamy nawet środki do utwardzenia
śniegu przy temperaturze plus 15-20, sprowadzone specjalnie z
Linzu, ale ich nie używaliśmy. Przeprowadziliśmy tylko próby.
Powtarzam więc, oby tylko nie było wiatru.
-
Tego więc życzę i
dziękuję za rozmowę.
WOJCIECH SZATKOWSKI |