W terminie 11 i 12
stycznia 2003 r. na skoczni w Libercu odbyły się kolejne zawody
edycji Pucharu Świata w skokach narciarskich (13 i 14 w sezonie
2002/03 – przyp. W. Szatkowski). W sobotę dwa perfekcyjne skoki
oddał młodziutki, bo zaledwie 16-letni Thomas Morgenstern z
Austrii, który zwyciężył przed swoim reprezentacyjnym kolegą,
Andreasem Widhoelzlem. Swój dzień mieli także gospodarze
zawodów, gdyż na najniższym stopniu podium stanął ich zawodnik,
Jakub Janda. Był to duży sukces czeskich skoków, gdyż od czasów
udanych występów Parmy, Ploca, Sakali, zawodnicy z tego kraju
nie stanęli na podium pucharowych zawodów. Adam Małysz był w tym
konkursie 16. W niedzielę z powodu zbyt silnego wiatru zawody
przerwano, gdyż po skokach 17 zawodników warunki znacznie się
pogorszyły i o godzinie 15.05 Dyrektor zawodów Pucharu Świata,
Walter Hofer, podjął decyzję o przerwaniu konkursu.
Warto dopowiedzieć, że nie jest to
pierwszy konkurs odwołany lub przerwany na skoczni w Libercu.
Zdarzało się to dużo częściej: w 1993 r, odwołano aż dwa
konkursy, a w 1986 r. przeprowadzić się udało tylko jedną serię.
Liberec ma jakoś pecha do pucharowych konkursów.
Thomas Morgenstern jak Matti
Nykaenen i Nieminen
Skoki narciarskie są dyscypliną w
której co rok lub co kilka lat zjawia się nieprzeciętny talent.
W Libercu ogromną klasę pokazał młodziutki Austriak, Thomas
Morgenstern, wywodzący się z wielce usportowionej rodziny.
Morgenstern, jak nazywają go koledzy „Morgi”, wygrał po skokach
na 131 i 129 metrów. Jeśli do tego dodamy, że zawodnik ten
wygrał w Libercu dwukrotnie zawody Pucharu Kontynentalnego w
skokach narciarskich, to nie zdziwi nas zupełnie fakt, że
dziennikarze sportowi obwołali 16-latniego Austriaka „królem
Liberca”. Warto dodać, że tak wielki sukces w wieku zaledwie 16
lat wskazuje z jakim talentem mamy do czynienia. W podobnym
wieku zaczynali przecież swoje wielkie kariery sportowe fińscy
skoczkowie: Matti Nykaenen i Toni Nieminen. Czyżby więc
Morgenstern był nową gwiazdą narciarskich skoków w Austrii? Tak
ocenia go trener Hannu Lepistoe. – Gdy go zobaczyłem w locie
byłem przekonany, że ma rzadko spotykany talent do skakania.
Porównywalny do Matti Nykaenena. W Libercu skakał perfekcyjnie.
Najbardziej podziwiam go za lekkość, łatwość skakania. Wszystko
przychodzi mu bez trudu (z art. Andrzeja Stanowskiego,
Drugi Nykaenen?, w: „Dziennik Polski” nr 10/2003 (17803).
Sam Thomas przyznał po zawodach, że jego idolem jest Kazuyoshi
Funaki i, że bardzo zapadły mu w pamięci jego świetne
technicznie skoki na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Nagano
(1998), które dały mu trzy olimpijskie medale: dwa złote i
srebrny
Dobrze skakał też w sobotę Andreas
Widhoelzl (miał 127,5 i 131 m.) oraz Jakub Janda, który ku
ogromne uciesze czeskich kibiców po skokach na 128 i 131 m.
zajął trzecie miejsce. Za nimi uplasowała się cała pozostała
czołówka świata: Peterka, Hannawald, Ahonen i daleko skaczący
Bjoern Einar Romoeren. Dla Adama Małysza skocznia w Libercu nie
była przyjazną. W pierwszej serii osiągnął 118,5 m. i to dało mu
dopiero 25 miejsce, skok na 128 m. w drugiej serii przesunął
„polskiego orła” na 16 miejsce. Jak miało się okazać był to
najgorszy występ Polaka w sezonie 2002/03. Polski mistrz
powiedział, że skakało mu się w Libercu po prostu źle: -
Myślę, że teraz najbardziej byłby mi potrzebny spokojny trening.
Straciłem czucie progu, nie zawsze odbijam się pod właściwym
kątem (wypowiedź Adama Małysza z: art. Andrzeja Stanowskiego,
Zabrakło odwagi? w :”Dziennik Polski” nr 10 (17 803). Na
gorszą zdecydowanie dyspozycję Polaka na pewno miało też wpływ
przeziębienie.
W serii próbnej piękny skok oddał
Robert Mateja, miał bowiem aż 131 m., ale w konkursie miał 118 i
114 m., co dało mu 26 miejsce. Jednak skok na 131 m. wyraźnie
pokazuje jakie rezerwy drzemią wciąż w Robercie i tylko zawodnik
ten musi przełamać blokady, które powodują iż w konkursie skacze
gorzej. Drugi z polskich skoczków Krystian Długopolski,
reprezentujący na codzień klub AZS AWF Katowice, skoczył tylko
96,5 m. i zajął 50 miejsce. W niedzielę, jak już było mowa,
wiatr szalał na skoczni w Libercu, osiągając nawet do 6 metrów
na sekundę w swoich najmocniejszych podmuchach. Jest to o trzy
metry na sekundę więcej niż przewidują przepisy. W serii
kwalifikacyjnej daleko skakali: Hannawald, Liegl i Janda po 123
m. Małysz miał tylko 99,5 m., Robert Mateja 110,5 m.,
Długopolski 103,5 m. Konkurs rozpoczął się o 13.50, ale Walter
Hofer podjął słuszną decyzję o jego przerwaniu.
Wyniki konkursu skoków – Liberec
(Czechy) – 11 stycznia 2003 r. – pierwsza piątka
Imię i nazwisko zawodnika |
Długości skoków |
Punktacja |
1. Thomas Morgenstern
(Austria) |
131, 129 m |
271.0 |
2. Andreas Widhoelzl (Austria) |
127,5 i 131 m |
268.3 |
3. Jakub Janda (Czechy) |
128, 131 m |
268.3 |
4. Primoż Peterka (Słowenia) |
125, 131 m |
264.3 |
5. Sven Hannawald (Niemcy) |
128,5 , 129 m |
264.0 |
Bohater skoków w Libercu – „Król
Liberca”
Thomas Morgenstern
Austria
Data
urodzenia: 30 października 1986 r.
Klub: SV Villach
Bardzo
młody zawodnik (ma niecałe 17 lat!) urodził się w Spittal w
Austrii, jest kawalerem. „Morgi” jest zawodnikiem o niebywałym
wprost potencjale jeśli chodzi o skoki. Pochodzi z niezwykle
usportowionej rodziny. Morgenstern zadebiutował w skokach
narciarskich podczas 51. Turnieju Czterech Skoczni, uzyskał
wtedy wysokie 9 miejsce. Wcześniej duże sukcesy odnosił w
zawodach cyklu Pucharu Kontynentalnego: wygrał 3 zawody z rzędu,
w Lahti i w Libercu w grudniu 2002 r. Jest mistrzem świata
juniorów z Solleftea w Szwecji (2003).Wygrał też konkurs PŚ w
Libercu w ostatnim sezonie (11 stycznia 2003 r.). Ciekawe jak
wypadnie w następnym sezonie. W PŚ 2002/03 z 385 punktami zajął
20 miejsce.
Wyniki sportowe:
Mistrzostwa Świata Juniorów: Solleftea – 2003 – 1 skoki, PS
2002/03: Oberstdorf – 9, Garmisch-Partenkirchen – 25, Innsbruck
– 12, Bischofshofen – 6, Liberec – 1, Zakopane – 7, 12, Oslo –
13, Lahti – 9, 13, Planica – 9, 8. |